Witam na moim Blogu!

Znajdziesz tutaj dużą porcję śmiechu i mam nadzieję, że dobrze przećwiczysz mięśnie brzucha ;-)
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.


31 października 2008

Okruszki

Nauczycielka fizyki chce wyjaśnić uczniom pojęcie ciepła:
- Złóżcie dłonie i pocierajcie jedną o drugą. Co się teraz dzieje?
- Robią się takie czarne okruszki! - stwierdza Wiesio.
 

29 października 2008

Rozpierdziu

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki, to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko, to na liczniku 150 km/h...180km/h...220km/h...250km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o ku**a! ale jatka. Nic to, myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomóc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnicę. Woźnica przerażony, podciągając koc i przykrywając urwane nogi: 
- Panie! Nawet mnie, kurna, nie drasnęło!!! 
 

28 października 2008

Wraca

Trzecia w nocy! Żona czeka na męża, który nie wrócił jeszcze z imprezy... Wpada parę minut po 3 nad ranem kompletnie pijaniuteńki.. żona wrzeszczy:
- O której to się wraca do domu!!!
A mąż na to:
- Jakie wraca, jakie wraca? Po gitarę przyszedłem!
 

27 października 2008

Ojciec

Spotyka się ojciec z synem w burdelu:
 - Ojciec, co ty tu robisz?
 - A, co będę matkę za te parę groszy budził.
 

26 października 2008

Wiek

Dlaczego mężczyźni nie mają kryzysu wieku średniego?
Ponieważ nigdy nie dorastają.
 

24 października 2008

Skok na bungee

Czym różni się skok na bungee od seksu z prostytutką?
Niczym: jedno i drugie kosztuje 100 zł, przyjemność trwa 30 sekund, a jeśli pęknie guma, to masz przerąbane... 
 

23 października 2008

Cytaty z relacji sportowych - Włodzimierz Szaranowicz - cz. I

1. Shmidt'a wypłaszczyło po wybiciu z progu.
2. Doleciał do 120 metra, ale wylądował około 116...
3. Dobrze. Dobrze! Fenomenalnie!!! Chociaż może trochę za krótko, te 112m. Ajjjj...
4. Michael Johnson biegnie teraz tak jak podbiega się do autobusu.
5. Skoczył zdecydowanie lepiej, jednak był to skok zdecydowanie gorszy...
6. Roberto Cecon to mistrz ciągnięcia...
7. Martin Schmidt, jak wiemy wrócił z Lillelhamer, gdzie był ze swoim młodym partnerem Hocke...
8. Widzę pewne ożywienie w kroku naszego chodziarza.
9. Na razie zajmuje pierwsze miejsce, ale nie jest to dobra pozycja wyjściowa.
10. Oj, Hannawaldowi trochę nie wyszło, czyżby spadek formy... A nie, to był przedskoczek!
11. Termika - jak sama nazwa wskazuje - chodzi o wiatry...
12. Peterka zdobył Puchar Świata w sezonie dziewięćdziesiąt siedem na dziewięćdziesiąt dwa.
13. Podczas igrzysk w Salt Lake City Adam osiągnął to, na co tak długo czekaliśmy od sukcesu Wojciecha Fibaka.
14. Coś na kształt uśmiechu na twarzy Ahonena.
15. Ten skok był wyraźnie dłuższy od Szwajcara...
16. Ten 'przyruch' Hannawalda powoduje u niego doskonały 'tajming'.
17. Skoczył słabiej, nie najlepiej, ale dłużej o 6 m...
18. Ma taką niewinną buzię, zawsze wesoły, uśmiechnięty, skory do żartów, wygłupów i kawałów, a ma już 30 lat. (o Goldim) 
19. Ale taki sezon jeszcze się nie zdarzył Goldiemu w tym roku...
20. On to ma wyjście - z podudzia do wyprostu. Uda ma fantastyczne!
21. Dynamicznie wyszedł z progu. Ach, to jego ułożenie bioder w locie!
22. "Posłaniec Nadziei" i "Ambasador naszych aspiracji europejskich" (o Małyszu)
23. Jest dynamit! Udane wyjście z progu!... i... źle... (o Bachledzie)
24. Goldi skakał zapładniając wyobraźnię...
25. Dość szczęśliwy upadek Rosjanina...
26. Morgenstern ma błyskawiczne uda...
27. Szuka, szuka powietrza...
28. Hannawald jest pod takim obstrzałem, że postanowił publicznie się odsłonić ze swoją dziewczyną...
29. Kasai zapętlił się w kwadraturę koła...
30. Coś mu stało się z głową?... (o Krańcu)
 

22 października 2008

Kelnerzy

Zaprosił facet znajomych do restauracji na kolację. Zauważył, że kelner, który prowadzi ich do stolika, ma w kieszeni łyżki. Zastanowił się chwilę, usiedli przy stoliku i wtedy zobaczył, że kelner od ich stolika również ma łyżki w kieszeni, a także inni kelnerzy na sali. Poprosił kelnera bliżej i pyta:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie Artur Andersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, że średnio co trzeci klient zrzuca łyżkę ze stołu, przez co trzeba iść do kuchni i przynieść nową. Dzięki temu, że mamy łyżki pod ręka, zaoszczędzamy jednego człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70,3%. 
Zdziwił się, ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy rozporku cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do guzika, a drugi znika wewnątrz spodni. Zaciekawiony zawołał kelnera i pyta:
- Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co?
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy, jak pan. Ale tak ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan, mam go przyczepionego do... no wie pan! Jak idę do toalety, to rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszek, dzięki czemu po oddaniu moczu nie muszę myć rak i wydajność wzrasta o 30%. 
Facet znów był zdziwiony, ale zaraz odkrył nieścisłość:
- Dobrze, rozumiem, że go pan wyjmuje łańcuszkiem, ale jak pan go wkłada z powrotem?
- Nie wiem, jak inni, ale ja łyżką!!!
 

Impotencja

Córeczka pyta mamy: 
- Co to jest impotencja? 
- Hmmm...widzisz... to jest tak, jakbyś chciała grać ugotowanym makaronem w bierki... 
 

20 października 2008

Tarta bułka

Dlaczego blondynki nie lubią tartej bułki?
Bo się kiepsko masłem smaruje.
 

Gratulacje

Pijak do pijaka:
- Chodź ze mną pogratulować Stefanowi. Dziecko się mu urodziło.
- Tak? A co ma?
- Wyborową.
 

16 października 2008

Kobieta

Wujek Dobra Rada radzi: jeśli kobieta w nocy nie jęczy, to w dzień warczy.

 

15 października 2008

Hrabia w kąpieli

Hrabia bierze kąpiel i puścił bąka. Po chwili przychodzi do niego kamerdyner z butelką whisky. 
- Ależ ja nie zamawiałem whisky! - mówi zdziwiony hrabia.
- Jak nie? - pyta kamerdyner. - Wyraźnie słyszałem: "Bill, bring a bottle, please"!
 

14 października 2008

Podryw

Komputerowiec podrywa dziewczynę:
- Chcesz herbaty?
- Nie.
- Kawy?
- Nie!!
- Hm, może wódki?
- NIE!!!
- Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują...
 

40 rocznica

Na czterdziestą rocznicę ślubu dwoje staruszków wybrało się do swojej ulubionej kawiarenki. Usiedli przy stoliku i zaczęli prowadzić rozmowę:
- Pamiętasz kochanie, to tutaj zaprosiłeś mnie ponad 40 lat temu, było tak wspaniale.
- A ty pamiętasz jak było wspaniale, kiedy po wyjściu stąd poszliśmy w stronę parku? Kiedy mijaliśmy ogrodzenie, nagle wzięła mnie taka chcica, oparłaś się o płot a ja cię zerżnąłem.
- Tak, pamiętam, a może by to powtórzyć? Ja jeszcze mogę, a ty?
- Ja też, chodźmy szybko, bo już zaczynam się podniecać.
Po tych słowach niemal wybiegli z kawiarenki. Całą rozmowę usłyszał przypadkiem chłopak siedzący przy sąsiednim stoliku. Pomyślał sobie, że ciekawie będzie zobaczyć czy faktycznie dwoje staruszków odważy się uprawiać seks w parku. Poszedł za nimi i oto co zobaczył. Babcia podwinęła spódnicę i ściągnęła majtki, dziadek nawet nie fatygował się ze ściąganiem czegokolwiek tylko rozpiął rozporek, oparł babcię o płot i ostro zabrał się do roboty. Na to co nastąpiło potem, chłopak znał tylko jedno określenie: rżnięcie stulecia. Nie widział nigdy czegoś podobnego na filmie, żaden znajomy o czymś takim mu nie mówił no i nie znał tego z własnych doświadczeń. Dziadek posuwał babcię wręcz w fenomenalnym, iście olimpijskim tempie, tempie którego nikt by chyba nie wytrzymał. Byłby to niewątpliwie sprint, gdyby nie fakt, że dziadek pracował przez niemal godzinę nie przestając nawet przez sekundę i ani razu nie zwalniając tempa. Tyłek mu chodził niewiele wolniej niż kolibrowi skrzydełka. Dopiero po ok. godzinie zmęczeni kochankowie opadli na ziemię i ciężko oddychali przez kolejną godzinę.
- Jaki jest jego sekret, gdybym ja tak posuwał, to nie miałbym najmniejszego problemu z kobietami, muszę poznać jego sekret - pomyślał sobie chłopak, zebrał się na odwagę i podszedł do wycieńczonej pary:
- Przepraszam pana najmocniej - powiedział - ale muszę poznać pana sekret. Jeśli potrafi pan tak ostro uprawiać seks w tym wieku, to 40 lat temu musiał być pan wręcz niesamowity!
- Synu, 40 lat temu ten pieprzony płot nie był pod napięciem!
 

10 października 2008

25 oznak, że już jesteś, cholera, dorosły

1. Rośliny w domu żyją i nie można ich wypalić. 
2. Nie wyobrażasz sobie seksu w wąskim łóżku. 
3. Masz więcej żarcia niż piwa w lodówce. 
4. O 6:00 rano wstajesz, a nie idziesz do łóżka. 
5. Twoja ulubiona piosenka leci w windzie. 
6. Oglądasz TVN Meteo. 
7. Twoi znajomi rozwodzą się i pobierają, zamiast rzucać i chodzić. 
8. Ze 130 dni wakacji przechodzi na 14. 
9. Dżinsy i sweter, to nie jest już ubiór wyjściowy. 
10. To ty dzwonisz na policję z powodu zbyt głośnej muzyki u sąsiadów. 
11. Rodzina swobodnie żartuje przy tobie o seksie. 
12. Nie wiesz, o której zamykają McDonalda. 
13. Ubezpieczenie za samochód spadło, ale twoje rachunki wzrosły. 
14. Dajesz psu specjalne żarcie zamiast resztki z McDonalda. 
15. Spanie na wersalce powoduje ból pleców u ciebie. 
16. Nie ucinasz sobie drzemek od południa do 18:00. 
17. Kolacja i film, to już całość zamiast początku randki. 
18. Zjedzenie kubełka skrzydełek kurzęcych o 3:00 nad ranem spowoduje potężną niestrawność zamiast ukoić żołądek. 
19. Do apteki idziesz po ibuprofen i ranigast, a nie po prezerwatywy i test ciążowy. 
20. Butelka wina za 10 zł, to nie jest już "całkiem niezły alkoholik". 
21. Właściwie, to jesz śniadanie w porze śniadania. 
22. "Nie umiem już tak pić jak kiedyś" zastępuje "Nigdy już się tak nie nachlam". 
23. 90% czasu przed komputerem poświęcasz na pracę. 
24. Pijesz w domu, żeby zaoszczędzić kasę przed pójściem do baru. 
25. Czytasz tę listę, szukając desperacko jednego punktu, który by ciebie nie dotyczył, ale nic nie uratuje twojego starego dupska.
 

Kury

Amerykańska kura chwali się polskiej, że tak ją dobrze karmią, że znosi większe jajka, za które płacą o dziesięć centów więcej. 
Na to polska kura: 
- Za głupie dziesięć centów więcej ja sobie dupy nie będę rozdzierać! 
 

6 października 2008

Co na to rodzina?

Przyszedł baca do spowiedzi:
- Proszę księdza, zgrzeszyłem...
- Jak synu?
- Szedłem sobie przez łąki i widzę piękną damę. Podkradłem się, przewróciłem ją, no i długo kopulowaliśmy.
- To wielki grzech synu.
- To jeszcze nic, na to wszystko patrzyli jej rodzice, bracia, siostry, ciotki, wujowie, kuzynostwo i sąsiedzi.
- Jak to? I nic nie powiedzieli! - pyta ksiądz.
- Powiedzieli: Beeeeeeeeee.....
 

Starość

Co to jest starość? 
To czas, kiedy połowa moczu idzie na analizy. 
 

3 października 2008

Nietypowa rada

Mąż zmęczony wiecznym odpowiadaniem na pytania żony o to jak wygląda, kupił jej pełnowymiarowe lustro. Niewiele to pomogło, bo teraz żona stała przed lustrem pytając go wciąż czy dobrze wygląda. Pewnego dnia stojąc przed lustrem kobieta stwierdziła, że jej piersi są zbyt małe. Nietypowo, mąż posłużył jej radą:
- Jeśli chcesz, by Twoje piersi były większe, bierz codziennie kawałek papieru toaletowego i pocieraj nim między piersiami, każdego dnia przez kilkanaście sekund.
Chcąc spróbować czegokolwiek, żona urwała kawałek papieru i stojąc przed lustrem zaczęła pocierać się nim między piersiami.
- Jak długo to trwa? - zapytała.
- One urosną w ciągu kilku lat.
Żona zatrzymała się.
- Dlaczego sądzisz, że pocieranie papierem toaletowym między piersiami codziennie, przez kilka lat, powiększy moje piersi?
- A czemu by nie, przecież z dupą podziałało...
 

1 października 2008

Śmiercionośny paciorek

Pewnego wieczora ojciec usłyszał modlitwę synka:
- Boże pobłogosław mamę, tatę i babcię. Do widzenia dziadziu. 
Uznał to za dziwne, ale nie zwrócił na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek zmarł. 
Jakiś miesiąc później ojciec ponownie usłyszał dziwną modlitwę synka: 
- Boże pobłogosław mamę i tatę. Do widzenia babciu. 
Następnego dnia babcia zmarła. Ojciec był strasznie zmartwiony całą tą sytuacją. 
Jakieś dwa tygodnie później synek modlił się następująco: 
- Boże pobłogosław mamę. Do widzenia tato.
Przyprawiło to ojca prawie o zawał serca. Następnego dnia poszedł do pracy wcześniej, aby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas siedział jak na szpilkach, podczas przerwy obiadowej nawet nie tknął jedzenia. Po pracy poszedł do pobliskiej restauracji i cały czas czekał na najgorsze. Ostatecznie dotarł do domu po północy. Był ciągle żywy! Od progu zaczął przepraszać żonę: 
- Przepraszam kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień... 
- Miałeś zły dzień? MIAŁEŚ ZŁY DZIEŃ? A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!