Witam na moim Blogu!

Znajdziesz tutaj dużą porcję śmiechu i mam nadzieję, że dobrze przećwiczysz mięśnie brzucha ;-)
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.


30 listopada 2009

Szklanka

Pani Władzia była organistką w kościele, miała już prawie 70 lat na karku i była starą panną. Była podziwiana przez wszystkich parafian za swą dobroć i oddanie sprawom kościoła. Pewnego razu wpadł do niej ksiądz omówić szczegóły jakiejś kościelnej uroczystości. Pani Władzia zaprosiła duchownego do pokoju gościnnego i zaoferowała mu herbatkę. Ksiądz usiadł sobie wygodnie w stylowym fotelu tak, że przed nim stały stare organy Pani Władzi. Ku wielkiemu zdziwieniu księdza, na organach tych stała szklanka wypełniona wodą, a co jeszcze bardziej zaniepokoiło księdza, to fakt, że w szklance tej pływała prezerwatywa. Jak Pani Władzia wróciła z herbatką zaczęła się rozmowa. Ksiądz chciał jakoś delikatnie zacząć rozmowę o szklance wody i kondomie w niej pływającym, ale mu się nie udawało, więc postanowił zapytać wprost:
- Pani Władziu, bardzo bym był rad, gdyby mi pani to wytłumaczyła - tu wskazał na nieszczęsną szklankę.
- Ooo tak, dobrze, że ksiądz pyta... Czyż to nie wspaniałe? Szłam sobie raz przykościelnym parkiem parę miesięcy temu i znalazłam tę małą paczuszkę na ziemi. Instrukcja na opakowaniu wyraźnie mówiła, że należy to umieścić na organie, zapewnić by było wilgotne i to wtedy ochroni przed roznoszeniem się chorób... I wie ksiądz co? Przez całą zimę nie miałam grypy.

28 listopada 2009

Tańce

- Jak skończy się ten kawałek, nie chciałabyś zatańczyć? - pyta chłopak koleżankę z klasy siedzącą od początku na krześle.
- Och! tak! Jasne, że bym chciała! - cieszy się dziewczyna.
- Świetnie! To ja sobie usiądę na twoim miejscu.
 

27 listopada 2009

Recepta

Do znakomitego lekarza specjalisty przychodzą rodzice pewnego młodego człowieka i biadolą:
- Panie doktorze, nie możemy odciągnąć syna do komputera.
- No cóż - wyrokuje lekarz - trzeba będzie go leczyć.
- Ale czym?!
- Normalnie! Dziewczętami, papierosami, piwem...
 

26 listopada 2009

Wypięty

Facet siedzi w oknie budynku mieszkalnego z wypiętą gołą dupą i je banany, wyrzucając skórki przez okno. Skórki spadają na głowę baby siedzącej na balkonie o parę pięter niżej. Baba się wnerwia i krzyczy na faceta, który natychmiast złazi z okna do swojego mieszkania. A baba woła dalej:
- Poznam cię ja, poznam, tyś był łysy i miałeś migdały powiększone!
  

25 listopada 2009

Rodzaje szefów

Są 4 rodzaje szefów: szef-pedał, szef-niepedał, szef-superpedał i szef-superpedał-czarodziej.
Szef-pedał mówi:
- Ja pana zaraz wypieprzę!
Szef-niepedał:
- Nie będę się z panem pieprzył!
Szef-superpedał:
- Ja was wszystkich wypieprzę!
Szef-superpedał-czarodziej:
- Jak ja was wszystkich wypieprzę, to nawet nie będziecie wiedzieli kiedy!!!
 

24 listopada 2009

Chiny a Księżyc

- Powiedz, czy dalej od nas są położone Chiny czy Księżyc? - pyta nauczyciel.
- Panie psorze, myślę, że jednak Chiny.
- A na jakiej podstawie tak twierdzisz?
- Bo Księżyc już widziałem nieraz, a Chin jeszcze nigdy.
 

23 listopada 2009

Łopata

Przychodzi budowlaniec do majstra:
- Panie majstrze, łopata mi się złamała!
- To się oprzyj o betoniarkę!

22 listopada 2009

Stropy w kościele

- Jak niskie są stropy w kościele w Wąchocku?
- Takie, że myszy są garbate.
 

W czasie mszy

- Dlaczego w kościele w Wąchocku wszyscy leżą w czasie mszy?
- Bo ksiądz ma niski głos.
 

21 listopada 2009

Pomyłka

Nowo przyjęty do służby policjant przez pomyłkę w księgowości nie dostawał pensji przez 4 miesiące. Po odkryciu pomyłki przełożony wzywa policjanta na rozmowę.
- Heniu od 4 miesięcy nie dostajesz pensji. Czemu nic nie mówiłeś?
- Myślałem, że jak dostałem broń służbową, to mam sobie już jakoś radzić...

20 listopada 2009

Życzenie

Mężczyzna spacerujący w Kalifornii po plaży znalazł lampę. Po potarciu wyskoczył zdenerwowany dżin:
- O.K., O.K. Uwolniłeś mnie z lampy. Bla, bla, bla. To jest już czwarty raz w tym miesiącu! Mam tego spełniania życzeń powyżej uszu! Zapomnij o 3 życzeniach. Masz tylko jedno!
Mężczyzna:
- Zawsze chciałem pojechać na Hawaje, ale bardzo boję się latać samolotami. Czy nie mógłbyś zbudować mostu aż do Hawajów. Mógłbym wówczas pojechać samochodem.
Dżin się zaśmiał.
- To jest niemożliwe. Pomyśl logicznie! Przecież nośniki mostu nie sięgną dna Pacyfiku! Pomyśl, ile betonu, ile stali. NIE! Wymyśl jakieś inne życzenie!
Mężczyzna:
- Byłem żonaty 4 razy. Moje żony zawsze mi mówiły, że nie dbam o nie, że nie jestem wrażliwy. A zatem spełnij moje życzenie, żebym zawsze rozumiał kobiety, wiedział co czują, co myślą, dlaczego płaczą. Żebym wiedział, co naprawdę chcą, żebym wiedział co zrobić, żeby były zawsze szczęśliwe.
Dżin:
- Chcesz ten most z dwoma pasami ruchu, czy z czterema?

19 listopada 2009

Budzik

- Wiesz, kiedy rano słysza budzik, to czuja się tak, jakby do mnie strzelali.
- I co!? Zrywosz się!!!
- Nie, leża jak zabity.
 

18 listopada 2009

Cud

Idzie wariat drogą i krzyczy:
- BĘDĘ CHODZIŁ, BĘDĘ CHODZIŁ!
Przechodnie się pytają:
- Czy to jakiś cud?
- Nie, właśnie ukradli mi auto!

17 listopada 2009

Męskie potrzeby

Przy ognisku, na Saharze, siedzi grupa studentów z wyprawy naukowej. Świeżo przybyły profesor zadaje im pytanie:
- Chłopcy! Jesteście tutaj już pół roku, a jak wy załatwiacie te sprawy damsko-męskie?
- Tam, za namiotem stoi wielbłądzica - informuje profesora jeden ze studentów.
Po krótkiej chwili profesor chyłkiem wstaje i idzie za namiot. Zza namiotu słychać ryki wielbłąda, wycie i miotanie się zwierzęcia. Po chwili profesor wraca, cały w sińcach, strasznie poturbowany i pyta:
 - Jak wy go chłopcy wywracacie na grzbiet?
 - My go nie wywracamy, panie profesorze, tylko jeździmy na nim do Kairu „na dziewczynki”- odpowiada jeden ze studentów.
 

16 listopada 2009

Bukiecik

Sukiennice.Baba sprzedaje kwiaty:
- Kup pan bukiecik... cały tydzień będzie stał.
- Naprawdę? To poproszę cztery.
 

15 listopada 2009

Myk

Leci sobie duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi i zaczyna denerwować pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego, co potrafisz ty i twoja maszyna, czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony po którejś tam sugestii, by się żołnierzyk odwalił, w końcu proponuje:
- Okay, deltatangocharliecośtam. Teraz wykonam taki myk, ale jak go nie powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego „odkurzacza” piszesz: JESTEM ZŁOMEM. Umowa?
- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji, żebyś wygrał, więc to ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki itp. na twój koszt!
- Uwaga zaczynam, to się nieco odsuń!
Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce:
- Dobra skończyłem.
- A co to miało niby być?!?
- Byłem się odlać.
 

14 listopada 2009

Dla męża

Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, mojego męża ugryzła pszczoła.
- Gdzie?
- W tego... no wie pan...
- Rozumiem. A czego pani ode mnie oczekuje?
- Niech pan da mężowi coś, żeby ból minął, a opuchlizna została.
 

13 listopada 2009

Hans

Są dwa okopy: niemiecki i polski. I tak walczą ze sobą, strzelają do siebie, ale jak na razie żadna ze stron nikogo nie trafiła. Aż wreszcie jeden z Polaków powiedział:
- Te, jakie jest najpopularniejsze imię niemieckie?
- Hmmmm... Może Hans?
- O! Dobre! Krzykniemy Hans, i może jakiś jeleń się wychyli, to go zastrzelimy. No i wołają:
- Hans!
- Ja!? - Szwab się wychylił... JEB! Dostał kulkę.
- Hans!
- Ja!? - JEB! Następny...
- Hans!
- Ja!? - JEB!
I tak ich powybijali, zostało tylko kilku... Siedzą te Szwaby i myślą:
- Może my też tak zrobimy?
- Ja! Jakie jest popularne imię polskie?
- Może Zdzichu?
- Ja gut!
I ryczą:
- Zdzichu!
(cisza)
- Zdzichu!
(cisza)
- Zdzichu!
- Zdzicha nie ma jest na wakacjach... To ty Hans?
- Ja!
JEB.

12 listopada 2009

Małpka w barze

Facet przychodzi do baru z małą małpką na ramieniu, zamawia drinka i, gdy pije, to małpka zaczyna skakać po całym barze. Podkrada oliwki z baru i je zjada. Następnie bierze pokrojone cytryny i je również pałaszuje. Potem wskakuje na stół bilardowy, bierze jedną bilę i ku zdumieniu wszystkich jakoś ją połyka.
Barman krzyczy do faceta:
- Widział pan, co zrobiła pańska małpa?!
- Nie, co?
- Właśnie zjadła jedną bilę z mojego stołu bilardowego!
- Tiaa, to mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku, łajdaczka. Przepraszam, zapłacę za wszystko.
Gościu kończy drinka, płaci i wychodzi z małpką. Dwa tygodnie później znowu przychodzi do tego samego baru, z małpką na ramieniu, zamawia drinka a małpa zaczyna znowu hasać po barze. Kiedy kończy drinka, małpka znajduje wisienkę na talerzyku. Bierze ją, wsadza sobie w tyłek, wyjmuje, a następnie zjada. Barman jest wyraźnie zdegustowany:
- Widział pan, co zrobiła tym razem?!
- Nie, co?
- Hmm, wzięła wisienkę, wsadziła sobie w tyłek po czym zjadła!
- Tiaa, to mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku, ale odkąd połknęła bilę, najpierw wszystko mierzy.
 

11 listopada 2009

Rtęć

Skąd się bierze rtęć?
Z rozbitych termometrów.
 

Zwłaszcza gołąb

Czym się różni gołąb od zwłaszczy?
Gołąb siada na oknie, a zwłaszcza na parapecie!
 

10 listopada 2009

Sahara

- Baco, gdzieście się nauczyli tak drzewo rąbać?
- Na Saharze.
- E, baco, kłamiecie! Przecież Sahara to pustynia.
- No, teraz to już pustynia.
 

9 listopada 2009

Pomocna dłoń

Długoletnie małżeństwo. Mąż coś naprawia.
- Stara, chodź no tu!
- Co?
- Złap no ten drucik.
Żona chwyta przewód i pyta:
- I co?
- No nic. Widocznie faza jest w tym drugim...

8 listopada 2009

Adres Babci

Wilk spotyka w lesie Czerwonego Kapturka i pyta go:
- Czerwony Kapturku, gdzie idziesz?
- Do babci.
- A jaki jest jej adres?

7 listopada 2009

Słuchawki

Blondynka przyszła do fryzjera z walkmanem na uszach. Pod żadnym pozorem nie pozwalała w czasie strzyżenia ściągnąć sobie słuchawek. Po skończonym strzyżeniu fryzjer zauważył, że blondynka zasnęła. Ściągnął jej więc słuchawki. Wtedy blondynka zakrztusiła się, złapała za krtań i zmarła. Fryzjer przyłożył słuchawki do uszu i usłyszał: „Wdech, wydech. Wdech, wydech...
 

6 listopada 2009

Zły kierunek

Wsiada pijany facet do autobusu i usiadł na przeciwko zakonnicy. Ta patrzy na niego zgorszona:
- Oj, trafi pan prosto do piekła.
- Kurde, znowu pomyliłem autobusy.
 

5 listopada 2009

Pod wodą

Odbywają się zawody, kto dłużej wytrzyma pod wodą. Pierwszy skacze Amerykanin. Mija minuta, dwie, pięć - wynurza się. Publiczność bije brawo. Ekipa dziennikarska podbiega do zawodnika:
- Jak panu się udaje tyle pod wodą wytrzymać?
- O, to stara metoda joginów...
Drugi skacze Francuz. Mija minuta, trzy, pięć, dziesięć - wynurza się. Owacja na stojąco. Dziennikarz znów pyta:
- Jak pan to robi?
- Wie pan, to stara metoda joginów...
Kolejnym jest zawodnik z Polski. Skacze i nie ma go dziesięć minut, dwadzieścia, po pół godzinie wypływa. Publiczność szaleje. Dziennikarz do niego:
- Pół godziny! Czy pan też trenował starą metodą joginów?
- Ch... nie metoda joginów! Gacie mi się, ku..., za korzeń zaczepiły!!!
 

Dziwne odgłosy

Jagna zaniepokojona dziwnymi odgłosami dochodzącymi od sąsiada, pyta:
- Co się u was dzieje, kumie?
- Nic. To tylko teściowa śpiewa wnukom kołysanki.
- Chwała Bogu! Już myślałam, że świnia wam zdycha.
 

4 listopada 2009

Nieczuła

Chłopak do dziewczyny czule:
- Koteczku, pieseczku, żabciu, małpeczko!
Dziewczyna na to:
- ZOO dwie ulice dalej.
 

3 listopada 2009

Przyłapani

Pewnego razu mały Jasio wszedł do pokoju rodziców i przyłapał ich na uprawianiu seksu.
- Tatusiu, co robisz? - pyta Jasio.
- Ehm... Nooo... Mamusia chciała mieć bobaska... - mówi tatuś.
Na to Jaś kładzie się obok mamusi i mówi:
- No to ja chcę rowerek!

2 listopada 2009

Kolanka

W przedziale w pociągu naprzeciwko starszego pana siedzi ładniutka, młodziutka dziewczyna w mini spódniczce. Mężczyzna zerka i zerka na jej nogi, w końcu mówi:
- Czy byłaby pani tak łaskawa i zakryła kolanka? I pani będzie cieplej, i ja drżeć przestanę...