Witam na moim Blogu!

Znajdziesz tutaj dużą porcję śmiechu i mam nadzieję, że dobrze przećwiczysz mięśnie brzucha ;-)
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.


30 kwietnia 2010

Geografia kobiety i mężczyzny

Geografia kobiety:
Pomiędzy 18 - 21 rokiem życia kobieta jest jak AFRYKA. Nie do końca odkryta, półdzika, epatująca naturalnym pięknem czarnego buszu położonego w uroczej delcie.
Pomiędzy 21 - 30 kobieta jest jak AMERYKA. Dokładnie zbadana, rozwinięta i otwarta na wymianę z innymi krajami, szczególnie tymi posiadającymi gotówkę lub dobre samochody.
Pomiędzy 30 - 35 kobieta jest jak INDIE. Gorąca, wyluzowana, pewna swego niezaprzeczalnego piękna.
Pomiędzy 35 - 40 kobieta jest jak FRANCJA. W połowie zrujnowana przez wojny, ciągle posiada wiele miejsc, które warto zobaczyć.
Pomiędzy 40 - 50 jest jak JUGOSŁAWIA. Przegrała wojnę i ciągle ponosi konsekwencje błędów przeszłości. Potrzebuje gruntownej przebudowy.
Pomiędzy 50 - 60 jest jak ROSJA. Rozległa, zimna, a jej surowy klimat trzyma wszelkich wędrowców z dala.
Pomiędzy 60 - 70 jest jak MONGOLIA. Z bogatą i pełną podbojów przeszłością, ale bez widoków na jutro.
Po 70 jest jak AFGANISTAN. Każdy wie, gdzie to jest, ale nikt nie ma zamiaru tam jechać.

Geografia mężczyzny:
Od 17 do 70 roku życia mężczyzna jest jak ZIMBABWE. Rządzi nim mały dyktator.
 

29 kwietnia 2010

Zapłata

Wiezie taksówkarz kobietę. Na zakończenie kursu okazuje się, że ta nie ma kasy. Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę. Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę.
- Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża... - mówi prawie płacząc kobieta.
- A ja 40 królików, rwij trawę! - odpowiada taksówkarz.
 

28 kwietnia 2010

Na początku

Lekarz psychiatra do pacjenta:
- Zaraz, zaraz, nie rozumiem pańskiego problemu. Proszę zacząć od początku.
- A więc na początku stworzyłem Ziemię...
 

27 kwietnia 2010

Hanusia

Młody juhas przydybał na polanie hożą Hanusię. Zaciągnął ją do szałasu, rozebrał, położył na pryczy i pyta:
- Powiedz mi Hanuś, ino szczerze, miałaś już jakiegoś chłopaka?
- Nie, Jędruś, ty bydziesz pierwszy...
- No to ubieraj się, ino żywo. Inni cię nie chcieli, to i ja cię nie chcę.
 

26 kwietnia 2010

Na cztery

Pewien staruszek przyszedł do apteki i poprosił o opakowanie Viagry. I przy tym poprosił o podzielenie każdej pastylki na cztery.
- Ale to nie będzie działać jak należy - oznajmił aptekarz.
- To nie szkodzi. Ja mam 85 lat i mnie chodzi tylko o to, aby nie lać na buty.

25 kwietnia 2010

Za-duszę

Mówi ksiądz:
- Za duszę Jana Kowalskiego, za duszę pana Nowaka.
Potem córka mówi do mamy:
- Nas też ksiądz zadusi?

24 kwietnia 2010

Pogryziony

Spotyka się dwóch kolegów i jeden jest strasznie pogryziony przez psa:
- Ty co ci się stało, że jesteś taki pogryziony?
- Aaa pierwszy raz trzeźwy wróciłem do domu i pies mnie nie poznał.
 

23 kwietnia 2010

Śrut

W sklepie myśliwskim sprzedawca pyta Fąfarową:
- Po co pani śrut? Przecież pani nie poluje.
- Wepchnę go do cielęciny, a jak jeszcze posypię ją przyprawą do dziczyzny, to goście uwierzą, że mój maż w końcu coś upolował!
 

21 kwietnia 2010

Czy warto mieć kochankę

Ekonomista, Prawnik oraz Informatyk spierali się, czy warto mieć kochankę.
Ekonomista: Nie warto, trzeba kupować prezenty i dla żony, i dla kochanki - za drogo wychodzi.
Prawnik: Nie warto. Z prawnego punktu widzenia jest to nielegalne, w razie rozwodu żona wszystko zabiera...
Informatyk: Warto. Żona myśli, że jestem z kochanką, kochanka myśli, że jestem z żoną, a ja mogę posiedzieć przy komputerze.
 

20 kwietnia 2010

Cicho

Małżeństwo z wieloletnim stażem leży wieczorem w łóżku. Ona czyta książkę, on gapi się w sufit. W pewnej chwili mąż unosi kołdrę i spogląda z napięciem na swoje dolne partie. Cicho mówi do żony:
- Zocha, podnosi się!
Żona natychmiast odkłada książkę, też spogląda pod kołdrę i krzyczy:
- PODNOSI SIĘ!
Mąż:
- Zocha, ciszej! Bo rozpozna cię po głosie...
  

19 kwietnia 2010

Wolny wieczór

Szef do sekretarki:
- Ma pani dziś wolny wieczór?
- Tak, oczywiście...
- To proszę się wyspać i przyjść jutro wcześnie do pracy...
 

10 kwietnia 2010

Poranna gimnastyka

Głos z radia:
- Czas na poranną gimnastykę. Jesteście gotowi? No, to zaczynamy! Góra-dół, góra-dół. A teraz druga powieka.
 

9 kwietnia 2010

Kąt

Brunetka mówi do blondynki:
- Zimno mi.
- To stań w kącie.
- A po co?
- Bo kąt ma 90 stopni, idiotko, co nie wiedziałaś?
 

8 kwietnia 2010

Prezent

Żona mówi do męża:
- Kochanie, co kupimy matce na urodziny?
- Wiem, że chciała coś na prąd. Może krzesło?
 

7 kwietnia 2010

Posłuszny

Na lekcji religii:
- Kto z was, chciałby iść do nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu.
- A ty, mój chłopcze - pyta ksiądz - nie chcesz iść do nieba?
- Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu!
 

6 kwietnia 2010

Świnie

- Dlaczego w Wąchocku wiąże się świnie w pęczki?
- Żeby jastrząb ich nie porwał.
 

Bez silnika

- Dlaczego sołtys kupił żonie samochód bez silnika?
- Bo uważa, że miejsce kobiety jest w domu!

  

5 kwietnia 2010

W lany poniedziałek

W poniedziałek lany
zajączek zalany.
Kury z nim tańcują,
jajka mu malują.
Kogut wciąga kreskę
- podkręca imprezkę.
Cała sala się buja,
dj gra Alleluja!
 

4 kwietnia 2010

Wielkanocnie

Dwa kurczaki w koszu siedzą
i rzeżuchę sobie jedzą.
Baran w szopie zioło pali,
chyba zaraz się przewali.
Ksiądz za stołem już się buja,
Wesołego Alleluja!
 

3 kwietnia 2010

Jedzenie dla misia

Miś zarządził w lesie, że każde zwierzę ma mu przynosić mięso do jedzenia. W przeciwnym razie będzie je bił swoim wackiem. Przyszła kolej na zajączka. A co zajączek mógł przynieść misiowi? To, co sam zjada, czyli sałatę. Miś zgodnie z założeniem zaczął bić zajączka wackiem. Bije go i bije. Na to zajączek w śmiech. Miś zdezorientowany bije jeszcze mocniej, ale zajączek jeszcze bardziej się śmieje. Miś bije więc z całej siły, ale zajączek ciągle się śmieje. Miś nie wytrzymał i pyta zajączka:
- Z czego się tak śmiejesz?
- Bo jeżyk przyniósł jabłuszko.

1 kwietnia 2010

Prima Aprilis

Przed sądem oskarżony wyjaśnia, dlaczego zabił przechodnia:
- Jadę sobie spokojnie ulicą, nagle jakiś facet zatrzymuje mnie i mówi:
- Dawaj pieniądze!!
- Dlaczego? - pytam groźnie.
- Prima Aprilis!!
To ja mu naplułem w oko i mówię:
- Śmigus Dyngus!!
Wtedy on gasi papierosa na moim czole i mówi:
- Popielec!!
No więc ja go przydusiłem i mówię:
- Zaduszki!!