Witam na moim Blogu!

Znajdziesz tutaj dużą porcję śmiechu i mam nadzieję, że dobrze przećwiczysz mięśnie brzucha ;-)
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.


31 grudnia 2010

Życzenia noworoczne

Kiedy Nowy Rok nadchodzi
kieliszeczek nie zaszkodzi
Kufel piwa to za mało
Litr szampana by się zdało
Trzeba opić wszelkie troski
By następny rok był boski
*
Choć Mikołaj palcem groził,
byś północy chłopie dożył,
byś flaszeczkę jakąś zmotał
i życzenia wybełkotał.
W klopie leżę - wstanę może
- osobiście wtedy złożę,
te życzenia co je ślę -
oj przepraszam, znów mi źle.
*
Do wszystkich moich przyjaciół
którzy składali mi życzenia rok temu
- gówno dały.
Na Nowy Rok przyślijcie mi kasę, alkohol lub talony na paliwo.
 

28 grudnia 2010

Filety i ziemniaki

Przychodzi baba do sklepu z bronią i mówi:
- Ma pan filety?
- Nie.
- A ziemniaki?
- Nie.
- To ja wybiorę broń.
- Proszę bardzo.
Baba bierze broń do ręki i mówi:
- A teraz dawaj filety i ziemniaki, ale już!
 

27 grudnia 2010

Drogocenna szczęka

Przychodzi Rusek do dentysty. Dentysta ogląda i widzi same złote zęby, diamentowe koronki, w końcu nie wytrzymał:
- Właściwie nie wiem, co mam panu tu zrobić?
- Chciałbym alarm założyć.
 

26 grudnia 2010

Małyszomania

Wszyscy zastanawiają się: jak on to robi?
Jedna z wersji głosi, że Adam Małysz to nie człowiek, a wysłannik Boży zwany Mad (z angielskiego Szaleniec).
Dowód? Wystarczy prawidłowo (od tyłu) odczytać jego nazwisko - ZSYŁAM MADA.
 

24 grudnia 2010

Żona Mikołaja

- Jak nazywa się żona św. Mikołaja?
- Merry Christmas.
 

21 grudnia 2010

Pierwszy obiad

Młodzi małżonkowie zasiadają do pierwszego obiadu, który jest debiutem kulinarnym żony.
- A czym kochanie nadziewałaś tego pieczonego kurczaka?
- Jak to nadziewałam? Przecież nie był w środku pusty!
 

20 grudnia 2010

Jesteś prawdziwym facetem, czy...?

1. Jeżeli jesteś powyżej 30-tki i masz kaloryfer (sześciopak, czy jak to tam zwać) w miejscu brzucha, jesteś gejem. Oznacza to, że nie wychlałeś odpowiedniej ilości piwska siedząc z kumplami w pubie tylko spędziłeś ten czas na jakichś calaneticsach-sriksach i (o Boże) diecie.

2. Jeżeli masz kota, jesteś gejem. Kot jest jak pies, tylko strasznie gejowaty. Wiecznie się wylizuje, ale nigdy nie podrapie. Jest delikatny w dotyku, no może poza cholernymi pazurami, i miaaauuuczy, żeby mu dać jeść. I pomyśl jak wołasz psa... „Kiler, chodź tu! Do nogi Kiiiileeer!”, a jak kota... „Puszuś, chodź do taty... no chodź, kochany kotek”. Jeeezuu, jesteś klinicznym przypadkiem.

3. Jeżeli jesz lizaki, landrynki, i temu podobne ssaki, możesz być pewien, jesteś królem gejów. Facet powinien ssać: żeberka z grilla, palce jak zje golonkę, surowe ostrygi i cycki. Wszystko pozostałe to tylko trening do ssania El Dicko.

4. Jeżeli nie potrafisz załatwić się w miejskiej toalecie, albo wyszczać w kiblu na parkingu jesteś na prostej drodze do gejowskiego związku. Wszyscy to wiedzą: Kibel, to... “it's a man's world”. Walimy klocka gdzie nam na to przyjdzie ochota.

5. Jeżeli pijesz bezkofeinową kawę z odtłuszczonym mlekiem jesteś ciotą. Kawa jest po to, by być mocną i aromatyczną. Nigdy facet nie zamówi podwójnej Latte z mlekiem 0% i nigdy, przenigdy nie wie jak smakuje słodzik. Jeżeli trzymałeś kiedykolwiek NutraSweet w ustach, możesz tam również trzymać wiesz co.

6. Jeżeli znasz nazwy więcej niż sześciu kolorów albo czterech różnych deserów, równie dobrze możesz dać na swoim tyłku info: „wjazd wolny”. Normalny facet nie ma w swoim mózgu wystarczająco miejsca na temu podobne duperele, pamiętając nazwiska wszystkich zawodników w pierwszoligowych klubach większości europejskich krajów, do tego F1, NHL, NASCAR i PGA. Jeżeli wiesz, co to jest „chartreuse” albo chodzisz do stylisty, jesteś pedziem. O! I jeśli znasz jakąkolwiek nazwę materiału (za wyjątkiem jeansu).

7. Jeżeli prowadzisz samochod z dwoma rękoma na kierownicy jesteś gejem. Prawdziwy facet kładzie na kierownicy drugą rękę tylko po to, żeby zatrąbić na wolno jadącego frajera przed nim. Resztę czasu ręka spędza przełączając CD, trzymając hamburgera lub piwo albo bawiąc się kociakiem na siedzeniu obok.
 

19 grudnia 2010

Znaki

Teść wchodzi przez bramkę do ogródka i widzi w oknie domu smutnego zięcia. Teść pokazuje jeden kciuk „do góry”, na co zięć z okna obydwa. Wtedy teść z pytającą miną robi „węża” ręką, a zięć odpowiada tak samo, ale dwuręcznie. Na co teść wali się w klatkę pięścią, a zięć masuje dłonią po brzuchu i obydwaj znikają.

Tłumaczenie poniżej:
T: Mam flaszkę!
Ź: To mamy dwie!
T: Żmija w domu?
Ź: Są obie.
T: To co, pijemy na klatce?
Ź: Nie, na śmietniku!
 

16 grudnia 2010

Spóźniony

Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
- Dziesięć minut spóźnienia!
- Kurde, ja też! - stwierdza Jasiu ze zrozumieniem.
 

15 grudnia 2010

Tabletki

- Babciu, widziałaś gdzieś moje tabletki? Miały napisane LSD.
- Pierdolić tabletki, widziałeś smoka w kuchni?
 

14 grudnia 2010

W krzakach

Idzie turysta i nagle widzi bacę kucającego sobie w krzakach.
- Baco, co robicie?
- No srom, nie widzisz?
- A gacie?
- Łoo kur...!!
 

10 grudnia 2010

Lista prezentów

Ojciec do syna:
- Przeczytałem twoją listę życzeń i już wiem co dostaniesz pod choinkę.
- Co, tato?
- Słownik ortograficzny!
 

9 grudnia 2010

Niezależna księżniczka i żaba

Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka. Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku. Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała:
- Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy, abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci, i będziemy żyli długo i szczęśliwie...
Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała:
- No k..wa, nie sądzę...
I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce.
 

6 grudnia 2010

Przydział

Na Biegunie Północnym spotykają się dwaj Święci Mikołajowie.
- Dlaczego jesteś taki smutny?
- Bo w tym roku znów wypadło na mnie, że mam roznosić prezenty w Polsce.
- Przecież Polacy to wspaniali ludzie!
- Możliwe, ale jak wrócę od nich, to znów przez cały rok będę miał kaca!
 

5 grudnia 2010

Blondynka w warzywniaku

Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:
- Co to jest, takie duże i czerwone?
- Jabłka, proszę pani - odpowiada uprzejmie sprzedawca.
- To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca pakuje jabłka.
- A co to jest, takie kudłate i brązowe? - pyta blondynka.
- To jest kiwi.
- Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.
Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje...
- Proszę pana, a co to takie małe i czarne?
- Mak, ale cholera nie jest do sprzedania.
 

4 grudnia 2010

Szczerość popłaca

Sztygar w kopalni schodzi do górników i pyta:
- Który wczoraj pił i ma kaca?
Górnicy spuścili głowy i cisza. W końcu jeden się odważył i mówi:
- No, ja wczoraj popiłem.
- Dobra, to choć idziemy na klina, a reszta do roboty.
 

3 grudnia 2010

Przygłuchy hrabia

Stary i mocno już głuchy hrabia wraca późnym wieczorem do domu. Lokaj kłania mu się w pas i jednocześnie mówi do siebie półgłosem:
- Co, stary pierdoło... Znowu byłeś w knajpie i schlałeś się jak świnia?
- Nie, Janie! - odpowiada mu hrabia. - Byłem w sklepie elektronicznym i kupiłem sobie nowy aparat słuchowy. Od jutra możesz szukać innej roboty...
 

2 grudnia 2010

Dopisek

Szef firmy dyktuje sekretarce list do kontrahenta:
- „Jest pan podłym oszustem! Jeśli pan natychmiast nie zapłaci za wyłudzone towary, zgłoszę doniesienie do prokuratury.
Sekretarka przerywa:
- Szefie, list przyjdzie akurat na święta. Czy nie uważa pan, że słowa są trochę za ostre?
- Ma pani rację. Proszę dopisać pod spodem: „Wesołych Świąt”.
 

1 grudnia 2010

Praca po studiach

Rozmawiają dwaj studenci:
- Ja to po politechnice, to chociaż rowy będę mógł kopać. A co ty, stary, po Akademii Sztuk Pięknych będziesz robił?
- Jak to co? Będę pasy malował!