Wraca facet do domu, a tu z przydrożnych zarośli wybiega wiewiórka. Facet po hamulcach, bo kocha zwierzęta. Patrzy, a wiewióra cała w gównie umazana. Wysiada, bierze chusteczkę i wyciera ją, bo mu się zwierza żal zrobiło. Już ma wsiadać do samochodu, a tu następna z góry na dół wysmarowana. No, więc bierze nową chusteczkę i wyciera pieczołowicie wiewiórkę. Już kończy, a tu następna, równie jak pierwsza i druga wysmarowana. Zdziwił się, ale wyciera ją tak, jak poprzednie, a tu z krzaków głos:
- Przepraszam, ma pan jeszcze jedną chusteczkę - wiewiórki mi się skończyły?
Witam na moim Blogu!
Znajdziesz tutaj dużą porcję śmiechu i mam nadzieję, że dobrze przećwiczysz mięśnie brzucha ;-)
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.
27 maja 2008
Facet i wiewiórki
Kategoria:
Inteligentni inaczej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz