Witam na moim Blogu!

Znajdziesz tutaj dużą porcję śmiechu i mam nadzieję, że dobrze przećwiczysz mięśnie brzucha ;-)
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.


31 grudnia 2008

Bimber

- Chyba mój sąsiad znowu ostatnio bimber pędził.. 
- Skąd ten wniosek? 
- Jego króliki znów sprały mojego dobermana.
 

30 grudnia 2008

24h

Przychodzi gość do pani doktor i mówi:
- Mogłaby pani mi coś dać, bo mam erekcje 24 godziny na dobę.
- Mogę panu dać spanie, jedzenie i tysiąc złotych miesięcznie.
  

29 grudnia 2008

Sto koni

Dorodna klacz pasie się na łące przy ruchliwej szosie. Przejeżdża samochód...
- Sto koni... - zamyśla się szkapa. - Eeech, marzenie...
 

28 grudnia 2008

Drogi biały kolego i koleżanko!

Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy:

kiedy się rodzę, jestem czarny,
kiedy dorosnę, jestem czarny,
kiedy praży mnie słonce, jestem czarny,
kiedy jest mi zimno, jestem czarny,
kiedy jestem przerażony, jestem czarny,
kiedy jestem chory, jestem czarny,
kiedy umieram, jestem czarny.

Ty, biały kolego:

kiedy się rodzisz, jesteś różowy,
kiedy dorośniesz, jesteś biały,
kiedy praży cię słonce, jesteś czerwony,
kiedy jest ci zimno, jesteś fioletowy,
kiedy jesteś przerażony, jesteś zielony,
kiedy jesteś chory, jesteś żółty,
kiedy umierasz, jesteś szary.

I Ty masz czelność nazywać mnie kolorowym ?!?!?!

Z wyrazami szacunku
Murzynek 
 

25 grudnia 2008

Przy choince

Dziś Wigilia - wielki dzień. 
Smutki niech odejdą w cień. 
Już choinka przystrojona, 
w kuchni coś gotuje żona. 
Gdzieś dzieciaki się krzątają, 
na gwiazdora wyglądają. 
Ty wciąż czekasz na prezenty. 
Chłopie... jesteś Ty walnięty? 
Chyba robisz sobie jaja? 
Ciągle wierzysz w Mikołaja? 
Leć do sklepu, weź na raty 
cały wór prezentów, straty 
se odrobisz w przyszłym roku, 
aż z wysiłku pęknie w kroku. 
Psa zaprzęgnij do swych sań, 
niech pomyśli żeś jest drań. 
Nie bądź facet miękka faja 
i udawaj Mikołaja. 
Niech rodzinka zapamięta, 
jakie były piękne święta. 
A na koniec radę mam 
- prezent stary zrób se sam.

No to wszystkiego fajnego 
i jeszcze karpia zdechłego. 
No i takiej dużej nieświeżej choinki, 
na której dyndają Muminki. 
Kasjera z Biedronki, który szybko kasuje. 
Wody, która się nie psuje.
Potraw dużo, byle świeżych. 
Barszczu białego z odnóżami jeży. 
Prezentów dostawać wcale nie musisz 
- mój adres znasz, więc mi je podrzucisz.
 
Żeby święta były syte, żeby rózgą było bite.
By choinka w twojej chacie nie śmierdziała tak jak gacie.
Tylko była kolorowa a na dole stał se browar.
Na pasterkę ruszaj śmiało ksiądz na tacy ma za mało.
Daj złotówkę albo dwie niech i on ucieszy się.
 
Jakieś dzwonki słychać z dala
to Mikołaj zapier*ala,
zapier*ala aż się kurzy,
bo zapier*l ma dość duży,
mimo wielkiej dziś roboty
z równowagą ma kłopoty,
rozerwany ma swój worek
i rozpięty ma rozporek,
spodnie całe wymiętolił,
chyba z sanek się spier*lił,
alkoholu czuć aromat,
na*bany jak automat,
wysiadł z sanek, głośno beknął
i wielkiego orła je*nął,
wyskoczyły mu dwa jaja -
jak tu wierzyć w Mikołaja?
 

23 grudnia 2008

Wymiana żarówki

Ilu potrzeba mężczyzn, by wkręcić żarówkę?
Pięciu. Jednego, by ją wkręcił, czterech pozostałych, żeby słuchali jak się tym chwali.
 

21 grudnia 2008

Tablica ostrzegawcza

Niedaleko małej parafii, zbudowanej przy drodze, stoją księża. Piszą na tablicy wielkimi literami: "KONIEC JEST BLISKI! ZAWRÓĆ, NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!''. Jak piszą już ostatnią literę, zatrzymuje się samochód. Wychodzi kierowca i mówi:
- Zostawcie nas w spokoju, wy religijni fanatycy!!!
Wsiada z powrotem do samochodu, odjeżdża, po czym następuje wielki huk... Duchowni patrzą na siebie i jeden z nich mówi:
- Eeee... może po prostu napisać ''Most jest zniszczony!'', co?
 

20 grudnia 2008

Zmiana wyglądu

Żona chciała się przypodobać mężowi, więc poszła do fryzjera i "strzeliła" sobie ekstra fryz. Przychodzi do domu... a mąż nic... czyta gazetę, nawet nie zauważył żadnej zmiany. Na następny dzień żona myśli, trzeba sobie zrobić porządny makijaż to na pewno zauważy... tak też zrobiła. Przychodzi do domu a mąż nic nie zauważył. Facetka na trzeci dzień poszła kupić jakieś wdzianko. Ale mąż nic dalej nie zauważył... Więc sobie myśli - on mnie w ogóle nie zauważa... więc jutro założę maskę przeciwgazową. Nazajutrz siedzą sobie przy obiadku. Mąż spogląda znad gazety, patrzy, patrzy i mówi:
- Ooo, brwi ogoliłaś???
 

19 grudnia 2008

Grzyby

Staruszka zbiera grzyby w lesie. Podchodzi do niej leśnik, zagląda do jej koszyka i mówi:
- Proszę natychmiast wyrzucić te grzyby. Nie można ich jeść! 
A staruszka na to:
- One nie są do jedzenia, tylko do sprzedania.
 

Publiczność

- Wiesz, swego czasu graliśmy sobie w nogę, nagle jak nie lunie rzęsisty deszcz! A my, jak gdyby nigdy nic, gramy dalej.
- A publiczność?

- Pożyczyliśmy jej parasol.

 

17 grudnia 2008

Bluza

- Kochanie, chcę sobie uprać bluzę, jaki program ustawić w pralce?
- A co napisali na bluzie?
- Uniwersytet Ohio.
 

Hasła na poprawienie samopoczucia

1. Uśmiechnij się!!! Jutro możesz nie mieć zębów!!!!
2. Bądź biseksualistą, w ten sposób podwajasz swoje szanse.
3. Bezdomni do domu.
4. Białowieska się puszcza.
5. Boże spraw, żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce.
6. Bóg też zaczynał od zera.
7. Chciałem dobrze - Adolf Hitler.
8. Czym chata bogata, tym goście wymiotują.
9. Dawka większa niż życie.
10. Diabeł nie śpi - z byle kim.
11. Dożyłki - święto narkomanów.
12. Dupta co chceta – owsik.
13. Elvis Prędzej.
14. Erazm z Rotterdamu, Tales z Miletu, Sedes z Bakielitu.
15. Faceci są jak kible - albo zasrani, albo zajęci.
16. Jaja skina są łyse.
17. Jaki Staś, taka Nel.
18. Jak Bóg Kubie, tak Castro Bogu.
19. Jak sobie pościelesz, to mnie zawołaj.
20. Jedzcie gówno - miliardy much nie mogą się mylić!
21. Jedzcie tylko polskie ananasy.
22. Kaszanka polskim kawiorem.
23. Kielczanie - jak wam się powodzi?
24. Kocham Franię – automat.
25.Komar jest ssakiem.
26.Kto miał dziś stosunek niech się uśmiechnie.
27.LOVE - Liga Obrony Vróbelka Elemelka.
28.LSD - i tylko dwie kalorie.
29.Mam straszny pociąg – konduktor.
30.Mary - opuszczam cię. Duch Święty.
31.Nie pisać po murach. Dzielnicowy.
32.Nie śpij, bo ci dziecko podrzucą.
33.Nie trać głowy – gilotyna.
34.Nie wrzucajcie petów do pisuarów - my nie szczamy do waszych popielniczek.
35.Pedałuj, pedałuj – HIV.
36.Pingwiny nie mogą latać bo nie mają śmigieł.
37.Popieramy głodujących w Etiopii.
38.Prochy bierzesz, w proch się obrócisz.
39.Serce nie sadysta. Kiedyś przestanie bić.
40.Sikając z wiatrem idziesz na łatwiznę.
41. Tak dla elektrowni atomowych! Zobaczysz jakie będziesz miał śmieszne dzieci.
42.Tydzień na działce - audycja dla narkomanów.
44.Wódka lepsza od chleba, bo gryźć nie trzeba.
45.Wykształcenie nie piwo, nie musi być pełne.
 

14 grudnia 2008

Automatyka

Dwaj zmotoryzowani panowie chwalą się swoimi autami: 
- Mój samochód jest w pełni zautomatyzowany. Naciskam guzik - otwierają się klapki świateł przeciwmgielnych, naciskam drugi - włącza się telewizja satelitarna. 
- Mój też ma niezłą automatykę. Gdy zamykam lewe drzwi, otwierają się prawe, a gdy zamykam drzwi tylne - otwiera się bagażnik! 
  

13 grudnia 2008

Listy do matki

Matka miała trzy córki i za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich, żeby napisały do niej o ich życiu płciowym. Pierwsza z córek napisała list na drugi dzień po ślubie. W liście było tylko jedno słowo: Nescafe. Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie: Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli. Była bardzo szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła. 
Druga z córek napisała list dopiero tydzień po ślubie. W liście było słowo: Marlboro. Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazecie. Znalazła zdanie: Marlboro - Extra Long, King Size - i znowu była szczęśliwa. 
Trzeciej córce zabrało cztery tygodnie, by napisać do domu. W liście było: British Airways. Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła. W reklamie było napisane: British Airways - trzy razy dziennie, siedem dni w tygodniu, w obie strony. Zemdlała.
 

12 grudnia 2008

Po operacji

Lekarz wypisując chorego po operacji udziela mu rad:
- Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu dziennie.
- A co z seksem?
- Tylko z żoną, bo wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić!
 

11 grudnia 2008

Choinka

Czym się różni mężczyzna od choinki?
Choinkę jak się rozbierze, to zostaje tylko badyl, a jak mężczyznę to i dwie bombki.
 

10 grudnia 2008

Cytaty z relacji sportowych - Włodzimierz Szaranowicz - cz. II

31. Kurczy się nasz Harry Potter skoków narciarskich...
32. Tak!!... Jest!!... Będzie daleki skok!!... a jednak... zabrakło powietrza na dole...
33. Dobrze skoordynowany automatyzm rozpada się... (o Peterce)
34. Rosjanie przebudzili się... ale niestety skacz? gorzej niż w zeszłym roku...
35. W Finlandii zaczęto drwić z Kojonkoskiego, że gdy odszedł to Ahonen zaczął wygrywać! Ale tu riposta trenera Kojonkoskiego i zwycięstwa Austriaków w konkursach Pucharu świata. (mały szczegół, że Kojonkoski trenuje Norwegów)
36. Najdłuższa liczba metrów w tym sezonie.
37. Piękny okres w wykonaniu naszej zawodniczki. (o lekkoatletce)
38. Sędziowie docenili jego walkę w locie...
39. Szkoda, że... Goldberger nie jest Japończykiem!!!
40. Spaeth długo dochodzi...
41. "To oczywiście Andreas Widhoelzl, wszyscy znają tę twarz". (pokazano Ahonena)
42. Oj, poważny błąd, zawodnik skrzyżował narty zaraz po wyjściu z progu. To tak, jakby zaciągnął hamulec ręczny w samochodzie...
43. Rzut rożny dla białych... przepraszam... dla tych w białych koszulkach... (z meczu Szwecja-Kamerun)
44. Wiatr cofnął Małysza o jakieś 4 metry...
45. Końcówka zapowiada się nam niezwykle eksplozywnie...
46. Hess nie puszcza jeszcze Hannawalda, bo coś wciąż wisi w powietrzu.
47. Trudna sytuacja rodzinna nakazuje mu dokonać wyboru: zrezygnować ze skoków lub poszukać innej pracy. (o Mateji)
48. Małysz poszedł wczoraj na przebieżkę, ale sobie nie pobiegał, musiał uciekać przed fanami.
49. Żeby Adam na dole miał dobre wiatry!
50. Bachledy na razie nie widać... pewnie będzie w 3 dziesiątce... na pewno będzie na następnej stronie... o, nie ma, to na następnej już na pewno... też nie ma... musiałem gdzieś przegapić... O! właśnie dostałem informację, że Bachleda jest na 14 miejscu! (podczas pokazywania wyników po konkursie)
51. Majkel Uhrmann.... Michael, przepraszam...
52. Takie niemieckie "zieeeh", znaczy ciągnij. Hannawald umie ciągnąć.(!!!)
53. Ritzerfeld, dziewiętnastolatek,... Hess ma do niego słabość...
54. Ahonen dał z siebie odrobinę radości... a jednak nie...
55. Tami Kiuru... dostał podmuch i otworzył się w powietrzu!
56. Wykorzystał wszystko, czym obdarzyła go natura. (o Hannawaldzie)
57. Nawet skoczkom zdarzają się czasami ludzkie odczucia...
58. Uwaga pszę państwa! Leeeeeeeeci Ahonen i jeeeeest!!! Przewrócił się!!! Brawo! Brawo Jane! Gratulacje!
59. Japończycy odmładzają ekipę skoczków. Przykładem jest nowa twarz w drużynie japońskiej Akira Higashi. (o 32 letnim Japończyku)

60. Hannawald eksplodował, a to zawsze pozostawia ślad...

 

9 grudnia 2008

Nadchodzi starość

Po czym poznać, że starość nadchodzi? 
Kupując w aptece prezerwatywy usłyszymy od farmaceutki:
- Zapakować jako prezent?
 

8 grudnia 2008

10 przykazań klawiatury

Jam jest klawiatura twoja, która pisanie maili ci umożliwia: 
1/ Nie będziesz klawiatur innych używał. 
2/ Nie będziesz w klawiaturę walił nadaremnie. 
3/ Pamiętaj, abyś w weekend dużo maili napisał. 
4/ Czcij klawiaturę swoją i kompa swego. 
5/ Nie niszcz. 
6/ Nie krusz. 
7/ Nie zalewaj. 
8/ Nie pisz na mnie fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. 
9/ Nie pożądaj hardware’u bliźniego swego. 
10/ Ani żadnego softu, który jego jest. 
Enter.
 

7 grudnia 2008

Odchudzanie

Przychodzi gruba baba do lekarza. Lekarz pyta:
- Bierze pani te tabletki na odchudzanie?
- Tak, biorę.
- A ile?
- Ile, ile... Aż się najem!!
 

Ból głowy

Mąż wraca późno z domu. Żona już leży w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera i do niej. Żona:
- Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie głowa.
- Zmówiłyście się dzisiaj, czy co, do jasnej cholery?!
 

4 grudnia 2008

Jasnowidz

Przychodzi baca do jasnowidza. Puka do drzwi i słyszy:
- Kto tam?
- Eeee... Tto ja pierdzielę takiego jasnowidza...
 

3 grudnia 2008

Pranie

Jak mężczyźni sortują pranie?
Na "brudne" oraz "brudne, ale jeszcze można założyć".
 

Słowa

Jakie słowa potrafią zepsuć kobiecie najlepszy seks?
- Kochanie! Wróciłem!
 

2 grudnia 2008

Rudy

W szpitalu lekarz pyta się zmartwionej matki:
- Czemu się pani martwi! Urodziła pani ślicznego, zdrowego synka!!
- Ależ panie doktorze, on jest rudy! Mój mąż od razu się pozna, że to nie jego dziecko.
- Niech się pani nie martwi, ja się tym zajmę.
Lekarz pyta męża:
- Jak często współżyje pan z żoną?
- Co tydzień...
- Proszę nie żartować!!!
- No dobrze, co miesiąc!
- Proszę pana, ja jestem lekarzem i naprawdę znam te sprawy. Proszę być ze mną szczerym.
- No dobrze!!! Raz na pół roku!
- To idź pan teraz i zobacz coś tym zardzewiałym fiutem zmajstrował!!
 

1 grudnia 2008

Pozycja

Nieterminowe regulowanie podatków stawia płatnika w pozycji zgoła nie przewidzianej w Kamasutrze. 
 

Po gaz

Przychodzi inkasent po należność za gaz. Dzwoni dzwonkiem do drzwi. Otwiera mu zaspany lokator. Inkasent wali prosto z mostu:
- Za ciepło...
- To się pan rozbierz...
 

Kulka

Facet, który przyszedł do fryzjera i zamówił golenie, skarży się, że ostatnio na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z szuflady drewnianą kulkę. Każe ją facetowi włożyć w usta i rzeczywiście, perfekcyjnie goli naprężoną w ten sposób skórę policzków. Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia pyta:
- A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę?
- Nic strasznego - uspokoił go fryzjer. - Przyniósłby pan ją jutro, wszyscy tak robią. 
 

27 listopada 2008

Z prac maturalnych, część I

- A było ich tysiące, a nawet setki. 
- Adler gromadził pieniądze, ponieważ chciał wyjechać z synem w podróż dookoła świata albo gdzieś dalej. 
- Aleksander Głowacki to panieńskie nazwisko Bolesława Prusa. 
- Andromaka była wdową, jakiej wielu mężów mogło sobie życzyć. 
- Andrzej Radek myślał, że nauczyciel da mu w skórę, ale było odwrotnie. 
- Anielka głęboko się nasiliła i tak skonała. 
- Anielka mimo zakazów ojca kolegowała się z Magdą i świniami. 
- Antek nie miał ojca, bo był drwalem. 
- Antygona czuła miłość do brata i dlatego go zakopała mimo zakazu króla. 
- Antygona pochowała brata, splunęła moralnie na króla i powiesiła się. 
- Baryka zakopał precjoza wraz z żoną i synkiem. 
- Beanów pędzono za miasto i tam obcinano piłą niepotrzebne części. 
- Beniowski zabił sześciu Kozaków. Jeden z nich umarł, a inni uciekli. 
- Biesiadowali przy suto zastawionych stolcach. 
- Bił swoją żonę, z którą miał dzieci przy pomocy sznurka. 
- Bohaterów "Krzyżaków" dzielimy na historycznych i erotycznych. 
- Boryna był teściem żony syna Antka Hanki. 
- Była to wyspa położona z dala od morza. 
- Car się zlitował i zmienił mu karę śmierci na żywot wieczny. 
- Chemik pracuje dlatego w białym fartuchu, aby nie wyżreć dziury w ubraniu. 
- Chłop pańszczyźniany musiał znosić panu jajka. 
- Chłopi chodzili po polu pionowo i poziomo. 
- Chory więzień nie dość że nie był leczony, musiał jeszcze niekiedy umierać. 
- Chrobry pomógł odzyskać tron swemu zięciowi Swiętopchełkowi. 
- Czarnecki zebrał dużą kupę chłopską. 
- Czytałem sztuki Szekspira. Dwie zapamiętałem: Romeo i Julia. 
- Danusia ratując Zbyszka przed napaścią dzikiego zwierza zabiła go. 
- Danusia weszła na ławę i zaczęła grać na lutownicy. 
- Kirkor poszukując cnotliwej żony załamał się na mostku i poszedł do wdowy.
- Do ludności w Balladach Mickiewicza zaliczamy nie tylko pojawienie się rusałki, ale również jęki chłopa pod jaworem.
- Dobrze rozwijający się przemysł chemiczny przerabia węgiel na sól kamienną.
- Dopiero na ostatniej wycieczce nauczyłem się rozróżniać wronę i gawrona od siebie.
- Dosyć szybko można się zoriętować że Izabela nie nadaje się do interesu, który ma Wokulski.
- Doktor Judym do szkoły chodził w ciotki szpilkach.
- Dulska była powodem ciąży Hanki.
- Edwart III nie mógł zostać królem Francji, bo jego matka nie była mężczyzną.
- Faraonowi wmurowano do grobowca jego najlepszą żonę. Wmurowano ją na żywca.
- Gerwazy wyciągnął szablę i szczelił.
- Góral ma na głowie kapelusz, spodnie i kierpce.
- Górnik pogłaskał konia po głowie i cicho zarżał.
- Gramatycznie rzecz biorąc dziewczyna ma inną końcówkę niż chłopiec.
- Grażyna biegła galopem na czele wojska.
- Grażyna poległa w boju, ale przeprosiła Litawora za ten wypadek.
- Grecką boginią piękności była herma-frodyta.
- Gustaw chcąc zaimponować Anieli ukazuje jej swoje wdzięki.
 

Przebudzenie

Skacowany facet budzi się w wyrku, rozgląda.... obok niego na łóżku leży jakaś kobitka. Przygląda się jej i, kurde, nic z wczorajszego(?) wieczoru nie pamięta. Zagaduje: 
- My się chyba znamy?...
Ona do niego: 
- No myślę....w końcu jesteśmy już 15 lat po ślubie.
 

24 listopada 2008

Mleko

Letniczka kupuje u rolnika mleko.
- A starczy wam litr? - pyta z troską rolnik.
- Dziękuje starczy.
- Bo jakby nie starczyło, to mogę jeszcze dolać wody.
 

22 listopada 2008

Zielone i kwadratowe

Co to jest duże, zielone i kwadratowe??? 

Mała czerwona kuleczka. 

 

Czerwony K-pturek

Dawno, dawno temu, była sobie mała internautka, a nazywała się Czerwony K-pturek. Codziennie czatowała sobie z przyjaciółmi na kanale #las, aż tu pewnego dnia dostała maila od Mamy, w którym było napisane:
"Kochana Córeczko, w załączniku przesyłam Ci pliki HTMLowe dla Babci. ZaFTPuj się, proszę, na konto Babci i daj jej te pliki, bo są jej potrzebne, żeby postawić sobie stronę internetową. Całuję. Mama"
Tak więc nasza mała internautka odpaliła sobie Windowsowego FTP-a i zalogowała się jako "K-pturek", żeby przesłać babci pliki, które właśnie dostała od mamy. Akurat ściągała załącznik ze swojego konta mailowego, gdy nagle dostała przez ICQ wiadomość od użytkownika o adresie e-wilk@hacker.las.com. K-pturek grzecznie odpowiedział na ICQ-ową wiadomość, na co E-wilk uprzejmie ją pozdrowił i zapytał dokąd to się wybierała. K-pturek odpowiedział:
- Loguję się na konto Babci, żeby przeFTPować parę plików potrzebnych do postawienia własnej strony internetowej. 
Po takiej odpowiedzi E-wilk zatelnetował się na skróty i połączył się z kontem Babci pierwszy. Gdy konto babci zapytało go o login ID, wstukał "k-pturek", scrackował hasło i wszedł na konto. Babcia, gdy zorientowała się, że to nie K-pturek tylko ktoś inny, natychmiast skillowała mu proces, ale niestety E-wilk był szybszy. Zrobił jej ICMP flood'a na wszystkie porty, których firewall babci nie pilnował, firewall się wywalił, a E-wilk zmienił hasło Babci. Potem przyznał sobie prawa ROOT-a i zmienił system operacyjny na nowy, który nawet interfejsem przypominał stary system babci. A gdy już wszystko było zainstalowane, rozgościł się na koncie babci podszywając się pod dotychczasowa właścicielkę. Po chwili załogował się K-pturek i po wejściu na konto babci zorientował się, że coś się tu zmieniło. Zatalkował szybko do babci i zapytał:
- Babciu, a dlaczego masz taką wielką quotę na dysku?
- Żeby lepiej pomieścić Twoje pliki.
- Babciu, a dlaczego masz taki nowoczesny interfejs graficzny?
- Żeby lepiej skatalogować Twoje pliki.
K-pturek poczuł, że coś tu jest nie tak:
- Babciu, a dlaczego masz prawa ROOT-a?
- Żeby Cię lepiej scrackować!!!
Po takiej rozmowie nawet mały łatwowierny K-pturek rozpoznał, że to wcale nie Babcia i szybkim whois sprawdziła, że jej rozmówca talkował z konta e-wilk@hacker.las.com. K-pturek natychmiast wysłał maila do security@cyberspace.cop.org, żeby poskarżyć się na oszusta. Przebiegły E-wilk spróbował zablokować K-pturkowi serwer POP3 przeciążając pamięć, ale na szczęście K-pturek zdążył w porę kliknąć guzik "Wyślij". Po chwili na serwer wszedł Sysop z cyberspace.cop, który błyskawicznie odczytał adres IP E-wilka, zoverride'ował mu prawa dostępu i sam sobie przyznał profil ROOT-a. Zanim E-wilk się zorientował, Sysop skillował mu proces i założył bana na całą domenę. A z Trash'a systemu operacyjnego E-wilka udało się odzyskać tabelę partycji starego systemu Babci, dzięki czemu można było odtworzyć starą konfigurację. Dzięki pomocy K-pturka i dzielnego Sysopa, Babcia mogła dokończyć formatowanie w HTML-u i postawiła wspaniałą stronę internetową z dostępem 10 kilo na sekundę. Stronę Babci podziwiali wszyscy jak Sieć długa i szeroka, i w krótkim czasie nabili jej rekordową liczbę hitów. 
I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
 

20 listopada 2008

I po atrakcji

Turysta pyta bacy:
- Macie w waszej miejscowości jakąś atrakcję dla turystów?
- Mielimy, ale łostatnio za mąz wysła.
 

Leniuchowanie

Hipopotam leży nad rzeczką i odpoczywa po trudach dnia codziennego. Wypoczywa tak już 3 tydzień. Leży i leży... To sobie pośpi, przewróci się na jeden bok, to na drugi bok... Leży i leży... Całkowita nuda... nic się nie dzieje... i tak w kółko... Nagle przybiega jego synek i płacze:
- Tatusiu, tatusiu, rowerek mi się popsuł, proszę napraw mi go! 
A hipopotam na to: 
- No weź, kurna, teraz rzuć wszystko i napraw mu rowerek! 
 

Kot

Facet chciał się pozbyć kota, więc wywiózł go kilka ulic dalej. Gdy wrócił do domu, kot już tam był. Wywiózł go dziesięć ulic dalej, po powrocie widzi kota w domu. Wywiózł go jeszcze raz, krąży ulicami w prawo, w lewo i tak aż na drugi koniec miasta. Dzwoni do domu i pyta się żony: 
- Jest kot? 
- Jest - odpowiada żona. 
- To daj go do telefonu, bo nie mogę trafić do domu!
 

Ręce

Trzech staruszków przechwala się, któremu bardziej trzęsą się ręce. Pierwszy mówi:
- Mnie tak, że nie mogę utrzymać szklanki.
Na to drugi:
- Eeee, mnie tak się trzęsą, że nie mogę włożyć sztucznej szczęki.
Na to, z miną zwycięzcy, odzywa się trzeci:
- To wszystko nic... Mnie się tak trzęsą ręce, że wczoraj zanim oddałem mocz, doszedłem trzy razy...
 

13 listopada 2008

Sposób myślenia

Dlaczego mężczyźni cały czas myślą tylko o seksie, a kobiety nie?
Kobiety potrafią myśleć o kilku rzeczach naraz.
 

12 listopada 2008

Stirlitz

Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się: Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki.
  

Mąż i żona

Na świecie są dwa rodzaje ludzi. Ci co zarabiają pieniądze i ci co wydają. Powszechnie znani są pod nazwą mąż i żona.
 

9 listopada 2008

Kościelne

1.Cała wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu, który na okres wakacji zaprzestał swojej działalności.
2. Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystkie panie składać jajka w przedsionku.
3. Pan Kowalski został wybrany na urząd kustosza naszego kościoła i zaakceptował ten wybór. Nie mogliśmy znaleźć nikogo lepszego.
4. W niedzielę ksiądz rektor przewodniczył swej pożegnalnej mszy. Chór odśpiewał Klaskajmy wszyscy w dłonie.
5. Z tablicy ogłoszeń: Dzisiejszy temat: Czy wiesz jak jest w piekle? Przyjdź i posłuchaj naszego organisty.
6. Po południu w północnym i południowym końcu kościoła odbędą się chrzty. Dzieci będą chrzczone z obu stron.
7. W czwartek o 16.00 wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej.
8. W środę spotkanie żeńskiego kręgu literackiego. Pani Kowalska zaśpiewa Połóż mnie do łóżeczka razem z wikarym.
9. W podziemiu panie zrzuciły wszelkiego rodzaju ubrania. Można je oglądać w każdy piątek po południu.
10. W niedzielę nasza grupa teatralna zaprezentuje "Hamleta". Jesteśmy zaproszeni do udziału w tej tragedii.
11. Spotkanie grupy terapeutycznej pomagającej wzmocnić poczucie własnej wartości w środę wieczorem. Prosimy używać tylnych drzwi.
12. We wtorek cotygodniowa katecheza, tym razem na temat: Jezus chodzi po wodzie. Temat katechezy w przyszłym tygodniu: W poszukiwaniu Jezusa.
13. W każdą środę spotykają się młode mamy. Na te panie, które pragną do nich dołączyć, czekamy w zakrystii w czwartki wieczorem.
 

5 listopada 2008

Bronek

- Patrycja, po litrze to z ciebie nawet niezła laska... 
- Roman, och*ałeś? To ja, Bronek! 
 

3 listopada 2008

Mydło

Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi (K)lient. (S)przedawca podchodzi do niego i pyta uprzejmie:
S - Czego pan sobie życzy?
K - Chciałbym kupić mydło.
S - Ależ proszę bardzo. Tu mamy świetne wspaniałe mydełka. Pachną niezwykle, nie toną w wodzie, zawierają balsam, są półprzejrzyste...
K - Ile kosztuje to mydło?
S - Trzy funty.
K - Nie ma pan czegoś tańszego?
S - Oczywiście. Klient nasz pan. Tu mamy mydełko, też nie tonie, ślicznie pachnie, luksusowe...
K - Ile kosztuje?
S - Dwa i pół funta.
K - Jednak wolałbym coś tańszego.
S - Ależ proszę bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie. Może trochę kawy? O, proszę bardzo (podaje kubek). Tutaj mamy bardzo dobre mydła toaletowe, pachnące, we wszystkich kolorach...
K - Jak drogie?
S - Półtora funta.
K - A jeszcze coś tańszego?
S - Proszę bardzo. Może cygaro? Proszę (podsuwa pudełko cygar). Te mydełka tutaj dobrze się pienią, całkiem przyzwoicie pachną...
K - Ile?
S - Pół funta.
K - Za drogie.
S - No cóż, mamy jeszcze coś na zapleczu (biegnie i przynosi podłużny kawałek szarego mydła).
K - Ile to kosztuje?
S - Dziesięć pensów.
K - Świetnie. Poproszę połowę kostki.
S - Proszę uprzejmie. Klient nasz pan. (znika na chwilę i przynosi dwa małe, eleganckie pakuneczki)
K - (zdumiony) Ale ja prosiłem tylko połowę kostki.
S - Ależ oczywiście. W jednym pakuneczku jest kawałek mydła (podaje jeden pakuneczek). A tu prezent od firmy.
K - Naprawdę? Jak miło! Dla mnie? A co to takiego? (bierze drugi pakuneczek)
S - Prezerwatywy, żebyś się ch** nie rozmnażał...
 

2 listopada 2008

Ta knajpa

Wściekła żona wpada do knajpy i krzyczy do męża:
- Pijaczyno, ta knajpa to twój grób!
-To bądź łaskawa chociaż w grobie dać mi spokój. 
 

1 listopada 2008

Na cmentarzu

Późny wieczór. Żona otwiera drzwi do domu. Znudzony mąż przed telewizorem pyta:
- Gdzie byłaś?!
- Na cmentarzu. Tam przynajmniej mnie strach przeleciał, bo w domu nie ma kto!
 

31 października 2008

Okruszki

Nauczycielka fizyki chce wyjaśnić uczniom pojęcie ciepła:
- Złóżcie dłonie i pocierajcie jedną o drugą. Co się teraz dzieje?
- Robią się takie czarne okruszki! - stwierdza Wiesio.
 

29 października 2008

Rozpierdziu

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki, to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko, to na liczniku 150 km/h...180km/h...220km/h...250km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o ku**a! ale jatka. Nic to, myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomóc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnicę. Woźnica przerażony, podciągając koc i przykrywając urwane nogi: 
- Panie! Nawet mnie, kurna, nie drasnęło!!! 
 

28 października 2008

Wraca

Trzecia w nocy! Żona czeka na męża, który nie wrócił jeszcze z imprezy... Wpada parę minut po 3 nad ranem kompletnie pijaniuteńki.. żona wrzeszczy:
- O której to się wraca do domu!!!
A mąż na to:
- Jakie wraca, jakie wraca? Po gitarę przyszedłem!
 

27 października 2008

Ojciec

Spotyka się ojciec z synem w burdelu:
 - Ojciec, co ty tu robisz?
 - A, co będę matkę za te parę groszy budził.
 

26 października 2008

Wiek

Dlaczego mężczyźni nie mają kryzysu wieku średniego?
Ponieważ nigdy nie dorastają.
 

24 października 2008

Skok na bungee

Czym różni się skok na bungee od seksu z prostytutką?
Niczym: jedno i drugie kosztuje 100 zł, przyjemność trwa 30 sekund, a jeśli pęknie guma, to masz przerąbane... 
 

23 października 2008

Cytaty z relacji sportowych - Włodzimierz Szaranowicz - cz. I

1. Shmidt'a wypłaszczyło po wybiciu z progu.
2. Doleciał do 120 metra, ale wylądował około 116...
3. Dobrze. Dobrze! Fenomenalnie!!! Chociaż może trochę za krótko, te 112m. Ajjjj...
4. Michael Johnson biegnie teraz tak jak podbiega się do autobusu.
5. Skoczył zdecydowanie lepiej, jednak był to skok zdecydowanie gorszy...
6. Roberto Cecon to mistrz ciągnięcia...
7. Martin Schmidt, jak wiemy wrócił z Lillelhamer, gdzie był ze swoim młodym partnerem Hocke...
8. Widzę pewne ożywienie w kroku naszego chodziarza.
9. Na razie zajmuje pierwsze miejsce, ale nie jest to dobra pozycja wyjściowa.
10. Oj, Hannawaldowi trochę nie wyszło, czyżby spadek formy... A nie, to był przedskoczek!
11. Termika - jak sama nazwa wskazuje - chodzi o wiatry...
12. Peterka zdobył Puchar Świata w sezonie dziewięćdziesiąt siedem na dziewięćdziesiąt dwa.
13. Podczas igrzysk w Salt Lake City Adam osiągnął to, na co tak długo czekaliśmy od sukcesu Wojciecha Fibaka.
14. Coś na kształt uśmiechu na twarzy Ahonena.
15. Ten skok był wyraźnie dłuższy od Szwajcara...
16. Ten 'przyruch' Hannawalda powoduje u niego doskonały 'tajming'.
17. Skoczył słabiej, nie najlepiej, ale dłużej o 6 m...
18. Ma taką niewinną buzię, zawsze wesoły, uśmiechnięty, skory do żartów, wygłupów i kawałów, a ma już 30 lat. (o Goldim) 
19. Ale taki sezon jeszcze się nie zdarzył Goldiemu w tym roku...
20. On to ma wyjście - z podudzia do wyprostu. Uda ma fantastyczne!
21. Dynamicznie wyszedł z progu. Ach, to jego ułożenie bioder w locie!
22. "Posłaniec Nadziei" i "Ambasador naszych aspiracji europejskich" (o Małyszu)
23. Jest dynamit! Udane wyjście z progu!... i... źle... (o Bachledzie)
24. Goldi skakał zapładniając wyobraźnię...
25. Dość szczęśliwy upadek Rosjanina...
26. Morgenstern ma błyskawiczne uda...
27. Szuka, szuka powietrza...
28. Hannawald jest pod takim obstrzałem, że postanowił publicznie się odsłonić ze swoją dziewczyną...
29. Kasai zapętlił się w kwadraturę koła...
30. Coś mu stało się z głową?... (o Krańcu)
 

22 października 2008

Kelnerzy

Zaprosił facet znajomych do restauracji na kolację. Zauważył, że kelner, który prowadzi ich do stolika, ma w kieszeni łyżki. Zastanowił się chwilę, usiedli przy stoliku i wtedy zobaczył, że kelner od ich stolika również ma łyżki w kieszeni, a także inni kelnerzy na sali. Poprosił kelnera bliżej i pyta:
- Po co wam łyżki w kieszeniach?
- Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie Artur Andersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, że średnio co trzeci klient zrzuca łyżkę ze stołu, przez co trzeba iść do kuchni i przynieść nową. Dzięki temu, że mamy łyżki pod ręka, zaoszczędzamy jednego człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70,3%. 
Zdziwił się, ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy rozporku cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do guzika, a drugi znika wewnątrz spodni. Zaciekawiony zawołał kelnera i pyta:
- Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co?
- Nie każdy jest tak spostrzegawczy, jak pan. Ale tak ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan, mam go przyczepionego do... no wie pan! Jak idę do toalety, to rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszek, dzięki czemu po oddaniu moczu nie muszę myć rak i wydajność wzrasta o 30%. 
Facet znów był zdziwiony, ale zaraz odkrył nieścisłość:
- Dobrze, rozumiem, że go pan wyjmuje łańcuszkiem, ale jak pan go wkłada z powrotem?
- Nie wiem, jak inni, ale ja łyżką!!!
 

Impotencja

Córeczka pyta mamy: 
- Co to jest impotencja? 
- Hmmm...widzisz... to jest tak, jakbyś chciała grać ugotowanym makaronem w bierki... 
 

20 października 2008

Tarta bułka

Dlaczego blondynki nie lubią tartej bułki?
Bo się kiepsko masłem smaruje.
 

Gratulacje

Pijak do pijaka:
- Chodź ze mną pogratulować Stefanowi. Dziecko się mu urodziło.
- Tak? A co ma?
- Wyborową.
 

16 października 2008

Kobieta

Wujek Dobra Rada radzi: jeśli kobieta w nocy nie jęczy, to w dzień warczy.

 

15 października 2008

Hrabia w kąpieli

Hrabia bierze kąpiel i puścił bąka. Po chwili przychodzi do niego kamerdyner z butelką whisky. 
- Ależ ja nie zamawiałem whisky! - mówi zdziwiony hrabia.
- Jak nie? - pyta kamerdyner. - Wyraźnie słyszałem: "Bill, bring a bottle, please"!
 

14 października 2008

Podryw

Komputerowiec podrywa dziewczynę:
- Chcesz herbaty?
- Nie.
- Kawy?
- Nie!!
- Hm, może wódki?
- NIE!!!
- Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują...
 

40 rocznica

Na czterdziestą rocznicę ślubu dwoje staruszków wybrało się do swojej ulubionej kawiarenki. Usiedli przy stoliku i zaczęli prowadzić rozmowę:
- Pamiętasz kochanie, to tutaj zaprosiłeś mnie ponad 40 lat temu, było tak wspaniale.
- A ty pamiętasz jak było wspaniale, kiedy po wyjściu stąd poszliśmy w stronę parku? Kiedy mijaliśmy ogrodzenie, nagle wzięła mnie taka chcica, oparłaś się o płot a ja cię zerżnąłem.
- Tak, pamiętam, a może by to powtórzyć? Ja jeszcze mogę, a ty?
- Ja też, chodźmy szybko, bo już zaczynam się podniecać.
Po tych słowach niemal wybiegli z kawiarenki. Całą rozmowę usłyszał przypadkiem chłopak siedzący przy sąsiednim stoliku. Pomyślał sobie, że ciekawie będzie zobaczyć czy faktycznie dwoje staruszków odważy się uprawiać seks w parku. Poszedł za nimi i oto co zobaczył. Babcia podwinęła spódnicę i ściągnęła majtki, dziadek nawet nie fatygował się ze ściąganiem czegokolwiek tylko rozpiął rozporek, oparł babcię o płot i ostro zabrał się do roboty. Na to co nastąpiło potem, chłopak znał tylko jedno określenie: rżnięcie stulecia. Nie widział nigdy czegoś podobnego na filmie, żaden znajomy o czymś takim mu nie mówił no i nie znał tego z własnych doświadczeń. Dziadek posuwał babcię wręcz w fenomenalnym, iście olimpijskim tempie, tempie którego nikt by chyba nie wytrzymał. Byłby to niewątpliwie sprint, gdyby nie fakt, że dziadek pracował przez niemal godzinę nie przestając nawet przez sekundę i ani razu nie zwalniając tempa. Tyłek mu chodził niewiele wolniej niż kolibrowi skrzydełka. Dopiero po ok. godzinie zmęczeni kochankowie opadli na ziemię i ciężko oddychali przez kolejną godzinę.
- Jaki jest jego sekret, gdybym ja tak posuwał, to nie miałbym najmniejszego problemu z kobietami, muszę poznać jego sekret - pomyślał sobie chłopak, zebrał się na odwagę i podszedł do wycieńczonej pary:
- Przepraszam pana najmocniej - powiedział - ale muszę poznać pana sekret. Jeśli potrafi pan tak ostro uprawiać seks w tym wieku, to 40 lat temu musiał być pan wręcz niesamowity!
- Synu, 40 lat temu ten pieprzony płot nie był pod napięciem!
 

10 października 2008

25 oznak, że już jesteś, cholera, dorosły

1. Rośliny w domu żyją i nie można ich wypalić. 
2. Nie wyobrażasz sobie seksu w wąskim łóżku. 
3. Masz więcej żarcia niż piwa w lodówce. 
4. O 6:00 rano wstajesz, a nie idziesz do łóżka. 
5. Twoja ulubiona piosenka leci w windzie. 
6. Oglądasz TVN Meteo. 
7. Twoi znajomi rozwodzą się i pobierają, zamiast rzucać i chodzić. 
8. Ze 130 dni wakacji przechodzi na 14. 
9. Dżinsy i sweter, to nie jest już ubiór wyjściowy. 
10. To ty dzwonisz na policję z powodu zbyt głośnej muzyki u sąsiadów. 
11. Rodzina swobodnie żartuje przy tobie o seksie. 
12. Nie wiesz, o której zamykają McDonalda. 
13. Ubezpieczenie za samochód spadło, ale twoje rachunki wzrosły. 
14. Dajesz psu specjalne żarcie zamiast resztki z McDonalda. 
15. Spanie na wersalce powoduje ból pleców u ciebie. 
16. Nie ucinasz sobie drzemek od południa do 18:00. 
17. Kolacja i film, to już całość zamiast początku randki. 
18. Zjedzenie kubełka skrzydełek kurzęcych o 3:00 nad ranem spowoduje potężną niestrawność zamiast ukoić żołądek. 
19. Do apteki idziesz po ibuprofen i ranigast, a nie po prezerwatywy i test ciążowy. 
20. Butelka wina za 10 zł, to nie jest już "całkiem niezły alkoholik". 
21. Właściwie, to jesz śniadanie w porze śniadania. 
22. "Nie umiem już tak pić jak kiedyś" zastępuje "Nigdy już się tak nie nachlam". 
23. 90% czasu przed komputerem poświęcasz na pracę. 
24. Pijesz w domu, żeby zaoszczędzić kasę przed pójściem do baru. 
25. Czytasz tę listę, szukając desperacko jednego punktu, który by ciebie nie dotyczył, ale nic nie uratuje twojego starego dupska.
 

Kury

Amerykańska kura chwali się polskiej, że tak ją dobrze karmią, że znosi większe jajka, za które płacą o dziesięć centów więcej. 
Na to polska kura: 
- Za głupie dziesięć centów więcej ja sobie dupy nie będę rozdzierać! 
 

6 października 2008

Co na to rodzina?

Przyszedł baca do spowiedzi:
- Proszę księdza, zgrzeszyłem...
- Jak synu?
- Szedłem sobie przez łąki i widzę piękną damę. Podkradłem się, przewróciłem ją, no i długo kopulowaliśmy.
- To wielki grzech synu.
- To jeszcze nic, na to wszystko patrzyli jej rodzice, bracia, siostry, ciotki, wujowie, kuzynostwo i sąsiedzi.
- Jak to? I nic nie powiedzieli! - pyta ksiądz.
- Powiedzieli: Beeeeeeeeee.....
 

Starość

Co to jest starość? 
To czas, kiedy połowa moczu idzie na analizy. 
 

3 października 2008

Nietypowa rada

Mąż zmęczony wiecznym odpowiadaniem na pytania żony o to jak wygląda, kupił jej pełnowymiarowe lustro. Niewiele to pomogło, bo teraz żona stała przed lustrem pytając go wciąż czy dobrze wygląda. Pewnego dnia stojąc przed lustrem kobieta stwierdziła, że jej piersi są zbyt małe. Nietypowo, mąż posłużył jej radą:
- Jeśli chcesz, by Twoje piersi były większe, bierz codziennie kawałek papieru toaletowego i pocieraj nim między piersiami, każdego dnia przez kilkanaście sekund.
Chcąc spróbować czegokolwiek, żona urwała kawałek papieru i stojąc przed lustrem zaczęła pocierać się nim między piersiami.
- Jak długo to trwa? - zapytała.
- One urosną w ciągu kilku lat.
Żona zatrzymała się.
- Dlaczego sądzisz, że pocieranie papierem toaletowym między piersiami codziennie, przez kilka lat, powiększy moje piersi?
- A czemu by nie, przecież z dupą podziałało...
 

1 października 2008

Śmiercionośny paciorek

Pewnego wieczora ojciec usłyszał modlitwę synka:
- Boże pobłogosław mamę, tatę i babcię. Do widzenia dziadziu. 
Uznał to za dziwne, ale nie zwrócił na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek zmarł. 
Jakiś miesiąc później ojciec ponownie usłyszał dziwną modlitwę synka: 
- Boże pobłogosław mamę i tatę. Do widzenia babciu. 
Następnego dnia babcia zmarła. Ojciec był strasznie zmartwiony całą tą sytuacją. 
Jakieś dwa tygodnie później synek modlił się następująco: 
- Boże pobłogosław mamę. Do widzenia tato.
Przyprawiło to ojca prawie o zawał serca. Następnego dnia poszedł do pracy wcześniej, aby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas siedział jak na szpilkach, podczas przerwy obiadowej nawet nie tknął jedzenia. Po pracy poszedł do pobliskiej restauracji i cały czas czekał na najgorsze. Ostatecznie dotarł do domu po północy. Był ciągle żywy! Od progu zaczął przepraszać żonę: 
- Przepraszam kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień... 
- Miałeś zły dzień? MIAŁEŚ ZŁY DZIEŃ? A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!
 

30 września 2008

On

Przyszedł do lekarza bardzo, bardzo gruby facet, rozebrał się do badania i mówi błagalnie do doktora:
- Panie doktorze! Mam taką wielką prośbę! Niech pan się schyli i zobaczy, czy ON tam jeszcze jest, dobrze?
- No dobrze - powiedział lekarz, schylił się, odgarnął fałdy na brzuchu i mówi:
- No jest, proszę pana, jest.
- Och! Panie doktorze, czy może pan go ucałować ode mnie?
  

29 września 2008

Misio

Pewnego razu, Misio tak nieszczęśliwie się wywrócił, że stracił wszystkie zęby. Bardzo się tego wstydził i ukrywał się w lesie w krzakach. Lecz pewnego dnia leśniczy zauważył, że coś się w tych krzakach rusza, więc przyświecił mocno latarką i zawołał: 
- Ktoś ty, mów! 
- Niesfieć - powiedział Misio.
 

Zarąbiście tańczysz

Pewna dziewczyna poszła sama na imprezę. Zauważyła tam super-faceta, który świetnie tańczył. Podeszła do niego i mówi:
- Ale zajebiście tańczysz!
A facet na to:
- Spier**j!
Dziewczyna, trochę zbita z tropu, wycofała się. Facet dalej tańczył solo, i tak, że na wszystkich robił bardziej niż piorunujące wrażenie. Dziewczyna znowu do niego podeszła i mówi:
- Ale zajebiście tańczysz!
A facet na to:
- Spier**j!
To już było trochę za dużo i dziewczyna mówi:
- Wiesz co? Jesteś cham i prostak!
A facet na to:
- No i ch**j! Ale zajebiście tańczę!
 

28 września 2008

Zbieg

Dobry wieczór, nadajemy komunikat specjalny, dzisiaj w godzinach popołudniowych zbiegł ze szpitala, nie podamy jakiego, niebezpieczny osobnik podający się za zwykłego obywatela. Za złapanie może znajdzie się nagroda. Bez odbioru.
 

27 września 2008

Odlot

Ludzie siedzą w samolocie na lotnisku i czekają na pilotów. Przychodzą z godzinnym opóźnieniem. Jeden z psem przewodnikiem, drugi z białą laską. Ludzie przerażeni. Samolot kołuje na pas startowy, rozpędza się... 500m do końca pasa, 400, 300, 200m...
Ludzie krzyczą: 
- Startujcie! Startujcie !!!!!
Samolot wystartował, podwozie się schowało. Jeden pilot mówi do drugiego:
- Jak kiedyś nie krzykną, to się rozpieprzymy! 
 

25 września 2008

Zakazana kąpiel

- Proszę pani, tu się nie wolno kąpać - mówi policjant wychodząc zza krzaków do stojącej nad brzegiem nagiej dziewczyny.
- To nie mógł pan powiedzieć, gdy się rozbierałam?
- Rozbierać się wolno...
 

23 września 2008

Poglądy

Co to jest "wymiana poglądów"?
Gdy idziesz do szefa z własnymi poglądami a wracasz z jego.
 

22 września 2008

Bogata starsza pani

Pewnego dnia pewna starsza dama przyszła do Deutsche Bank z torbą pełną pieniędzy. Podeszła do stanowiska i poprosiła o prywatną rozmowę z prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto, a "proszę zrozumieć, chodzi o wielka sumę pieniędzy"... Po długotrwałych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkać się z prezesem, bo w końcu nasz klient - nasz pan. Prezes spytał o kwotę, jaką starsza pani zamierzała wpłacić. Ona zaś odpowiedziała, że chodzi o 50 milionów euro. Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonać, iż tak jest w rzeczywistości. Naturalnie zaciekawiony prezes pytał o pochodzenie tych pieniędzy:
- Szanowna pani, jestem zaskoczony ilością pieniędzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?
Klientka na to: 
- Całkiem prosto. Zakładam się.
- Zakłada się pani? - pyta prezes. - Ale o co?
Starsza pani odpowiada: 
- Cóż, o wszystko co możliwe. Na przykład mogę się z panem założyć o 25.000 euro, że pańskie jaja są kwadratowe!
Prezes zaśmiał się głośno i powiedział:
- Przecież to śmieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić.
- Cóż, przecież powiedziałam, że w ten sposób zarobiłam moje pieniądze. Byłby pan gotowy założyć się ze mną?
- Ależ oczywiście - odpowiedział prezes (w końcu szło o mnóstwo pieniędzy) - zakładam się, o 25.000 euro, że moje jaja nie są kwadratowe.
Starsza pani odpowiada:
- Zakład stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze, czy mogę przyjść jutro o 10.00 razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy świadku?
- Jasne - prezes wykazał zrozumienie. 
Całą noc prezes był niesamowicie nerwowy i spędził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują się w swojej dotychczasowej formie. Z jednej i drugiej strony. W końcu przy pomocy głupiego testu osiągnął 100-procentową pewność. Wygra ten zakład!
Następnego ranka o 10.00 przyszła starsza dama ze swoim prawnikiem do banku. Przedstawiła sobie obu panów i powtórzyła, iż chodzi o zakład, którego stawka jest 25.000 euro. Prezes zaakceptował zakład, iż jego jaja nie są kwadratowe. W celu przekonania się o tym fakcie, poprosiła go dama o opuszczenie spodni. Prezes opuścił spodnie. Starsza pani nachyliła się, spojrzała uważnie i spytała ostrożnie, czy może dotknąć jaj.
- No dobrze - odpowiedział prezes. - 25.000 euro są tego warte i mogę zrozumieć, że chce się pani do końca przekonać.
Starsza pani ponownie się nachyliła i wzięła "piłeczki" w swoje dłonie. Wtedy prezes zauważył, że prawnik zaczyna uderzać głową w ścianę. Prezes pyta więc kobietę:
- Co się stało z tym pani prawnikiem?
Na to ona:
- Nic, założyłam się z nim tylko o 100.000 euro, że dzisiaj o godz. 10.00 będę trzymała w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank.
 

Z wizytą u dziewczyny

W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej, odpowiada chłopak, pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił:
- Panie, daj pan dwie, jej mama podobno też fajna dupa.
Po gościnie dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś i patrzyłeś na podłogę, nigdy bym ciebie nie zaprosiła.
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, też bym nigdy do was nie przyszedł.
 

20 września 2008

Łysy i szczerbaty

Spotyka łysy szczerbatego i mówi:
- Hej, szczerbaty, zgrzytnij.
Na to szczerbaty:
- Jak ja zgrzytnę, to ci włosy staną dęba.
 

19 września 2008

Kołdra

Jeśli uważasz kobiety za słabą płeć, spróbuj w nocy przeciągnąć kołdrę na swoją stronę.

 

18 września 2008

Mail do żony

Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę i mieszkać w tym hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop i pojechał o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w pokoju jest komputer i postanowił wysłać mail do żony. Niestety omylił się o jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze, która właśnie wróciła do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie:
To: Moja ukochana żona
Subject: Jestem już na miejscu
Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać mail do najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na Twoje przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że Twoja podróż będzie równie bezproblemowa, jak moja.
PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco.

 

17 września 2008

99%

Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci:
- Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach?
Wstaje Jasiu i mówi:
- Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus.
 

16 września 2008

Wisienki

Siedzi sobie sroka na brzozie, a tu nagle do brzozy podchodzi krowa i zaczyna się wspinać. Sroka w szoku obserwuje, jak krowa spokojnie sadowi się koło niej na gałęzi, wreszcie pyta się krowy:
- Krowa, co ty robisz? 
- No przyszłam sobie wisienek pojeść - mówi krowa. 
- Ty, krowa... ale to jest brzoza a nie wiśnia. 
- Spoko... wisienki mam w słoiczku... 
 

13 września 2008

Sposób na komary

Kupował facet od rolnika chałupę nad jeziorem. I pyta go:
- Panie, a jak tutaj z komarami?
- Noooo... czasem są, ale my znaleźliśmy sposób!
- Tak? Jaki?
- Nooo.... sadzamy teściową na ławeczce przed chałupą i smarujemy jej twarz miodem. I te komary lecą do niej i jest spokój!
- Ale ona się przecież zadrapie na śmierć!
- Nieeeee... jest sparaliżowana...
 

12 września 2008

Ostre myszy

Trzy myszy przechwalały się w barze, która jest większym chojrakiem. 
Pierwsza mówi: 
- Ja biorę sobie trutkę, dzielę na porcje i wciągam nosem. 
Na to druga: 
- A ja ćwiczę bicepsy na pułapkach. 
Trzecia mysz nie mówi nic i zabiera się do wychodzenia. Pozostałe pytają: 
- Gdzie idziesz? 
- Do domu... pobzykać kota... 
 

Punkt G

Jaka jest różnica miedzy punktem G a pubem?
Wielu facetów wie, jak znaleźć pub.
 

11 września 2008

Pogaduszki

Rozmawiają dwie koleżanki przez telefon, o ciuchach, pogodzie, innych pierdołach - dobre 20 minut. Nagle jedna mówi:
- Wiesz, bo my z Tomusiem to się kochamy.
- Aaa, to było mówić od razu. Zadzwoń jak skończycie.
 

10 września 2008

Słownik polsko-polski

pożegnanie Piotra (po francusku) - papier
obuwie Haliny - halibuty
niewielki Rosjanin - mikrusek
mała Turczynka - miniaturka
pojemnik ze zjawami - koszmar
człowiek bez mebli - persona non grata
tajemnica Arkadiusza - sekretarka
pożegnanie z chińskim specjałem - Paryż
przystań pieniędzy - portmonetka
pytanie, czy coś jest niedrogie - czytanie
egoistyczny stosunek do wieprzowiny - maszynka
reklama proszku OMO - omotanie
zachęta dla starszego człowieka, aby pił przez słomkę - Stary Sącz
bat Celiny - celibat
sznurek pochodzenia zwierzęcego - kotlina
nowe pieniądze - casanova
człowiek z niedopałkiem - mapet
dostawca propanu - gazda
kot Pameli Anderson - pampers
nielegalny punkt sprzedaży alkoholu, z którego korzystał np. Isaak Newton - metafizyka
dwa wypalone papierosy - parapet
płacz we dwoje - parlament
Pakt Atlantycki dla grodów - natomiast
aktorka grająca perfidne role - grahamka
skrzyżowanie kota z papugą - kotara
gdzie on patrzy? - kajzerka
dawne zwyczaje - ekstradycja
prośba o jałmużnę - panda
amerykańska wybrakowana mapa - Wytnij Houston
zaproszenie do spania - honolulu
roztańczony dezodorant - fabryka
oszczędzanie po staropolsku - domieszka
Najwyższa Izba Kontroli grających w pokera - piknik
człowiek posiadający mydło lub dezodorant - fama
 

9 września 2008

Kury na grzędzie

Siedzą dwie kury na grzędzie, jedna mówi do drugiej: 
- Jak myślisz, którą z nas gospodarz zabije pierwszą i zje na obiad? 
Na to druga: 
- Chyba ciebie, ty tłusta świnio! 
 

6 września 2008

Kawałek siatki

Dano kawałek siatki inżynierowi, fizykowi i matematykowi, i poproszono, żeby za pomocą tej siatki ogrodzili jak największy kawałek terenu. Inżynier wytyczył schludny kwadrat, fizyk - idealne koło, a matematyk byle jak tę siatkę porozstawiał, wszedł do środka i zadeklarował, że jest na zewnątrz...
 

Samochód

Synek do mamy:
- Mamusiu, co robią ludzie, kiedy samochód jest już stary i nie można nim jeździć?
- Sprzedają twojemu tacie.
 

4 września 2008

Jak dyplom

Dlaczego mężczyzna jest jak dyplom magisterski? 
Tracisz mnóstwo czasu, żeby go zdobyć, a potem okazuje się, że do niczego nie jest ci potrzebny. 
 

Człowiek, który robi to..

- Ako są vola clovek, ktory jebe mrtvoly? 
- Nekrofil.
- ...a clovek, ktory jebe zvierata? 
- zoofil.
- ...a clovek, ktory jebe deti? 
- pedofil.
- a clovek, ktory jebe do pupku? 
- netrafil... 
 

Skejt

Ojciec do syna skejta (lejąc go): 
- Jakby Bóg chciał żebyś był skejtem, to miałbyś jaja po kolana!
 

2 września 2008

Seks z brzydką żoną

Rozmawia dwóch gości przy piwku.... i jeden z nich mówi, że ma bardzo brzydką, pyskatą żonę. A drugi na to:
- Stary to jak ty sobie radzisz z seksem?
- Ech, nie jest tak źle, mam na to swój patent.
- Jaki?
- Zakładam jej maskę przeciwgazową.
- Stary, no jak to tak? I po co?
- To proste, po pierwsze nie słyszę co gada, po drugie nie capi jej z gęby...
- No nieźle.
- ...a po trzecie, jak przykręcę zawór, to się wije jak szesnastka.
 

1 września 2008

Czerwony guzik

Pewien dżentelmen biegnie co tchu do toalety, czuje, że za chwilę zrobi w spodnie... Gdy dociera na miejsce oczom jego ukazuje się najgorszy z możliwych w takiej sytuacji koszmar: Przed męskim WC kolejka na 30 metrów. Długo się nie zastanawiając pędzi do damskiej toalety:
- Błagam, niech mnie pani wpuści, bo zaraz będzie bardzo źle! - prosi pisuardessę. Babcia klozetowa ulitowała się, ale ostrzega:
- Niech pan pod żadnym pozorem nie naciska czerwonego guzika!
Szczęśliwy facet ląduje w kabinie i z wielką ulgą załatwia swój interes. Siedzi sobie, spogląda rozanielony przed siebie i widzi trzy przyciski: niebieski, zielony i czerwony. Zaciekawiony naciska niebieski i czuje przyjemne łaskotanie, delikatne pocieranie, a za chwilę głos z głośnika informuje:
- Pupa umyta...
Super!- myśli facet. Ale te babeczki maja tutaj bajer, muszę wypróbować zielony - i bez namysłu naciska zielony guzik. Rozlega się cichy szum, gość czuje cieple powietrze owiewające pośladki a głos informuje:
- Pupa wysuszona...
Ej! To fantastyczne! - Facet zastanawia się, co jest ukryte pod czerwonym guzikiem. Na pewno ukoronowanie tych przyjemności! Naciska więc, uśmiechnięty, czerwony guzik i nagle czuje nieprawdopodobny ból, który go przeszywa całego a głos informuje:
- Tampon wyjęty!
 

29 sierpnia 2008

Dumny tata

Kowalski wpada do szpitala, bo jego żona rodzi. Widzi położną i pyta: 
- No i jak? 
- Ma pan trojaczki. 
Kowalski strasznie dumny: 
- Ma się rurę, co?! 
- Może i ma, ale trzeba by ją przeczyścić, bo wszystkie czarne...
 

Oto jest pytanie

Na imprezie chłopak podchodzi do dziewczyny:
- Nie wiem czy mam jeszcze pić, czy już mi się wystarczająco podobasz...
 

28 sierpnia 2008

Obiad ludożerców

Ludożercy segregują złapanych białych:
- Zdrowy?
- Zdrowy.
- Na mięso. Następny. Zdrowy?
- Zdrowy.
- Na mięso. Następny. Zdrowy?
- Chory.
- A na co?
- Na cukrzycę.
- Na kompot!
 

27 sierpnia 2008

Pożar

Podczas przedstawienia w cyrku wybuchł pożar. Wszyscy biegają w panice, wołając: "Ratunku, pożar!", tymczasem z boku stoi spokojnie jakiś facet i mówi:
- Jestem dyrektorem cyrku. Proszę zachować spokój, za chwilę wystąpi połykacz ognia!
 

26 sierpnia 2008

Osobnik

Do szpitala wchodzi osobnik z kompletnie zabandażowaną głową. Podchodzi do okienka rejestracji, wsuwa tam głowę i chce się zarejestrować. Pielęgniarka nie może rozpoznać nawet płci pacjenta, więc pyta: 
- Kobieta? 
- Nie, tym razem motocykl. 
 

25 sierpnia 2008

Śpiewaj

Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie...
Publika szaleje...
Jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz!...
No dobra to zaśpiewała. 
Skończyła, a publika - jeszcze raz...
No i tak trzeci, czwarty, piąty... dziewiąty raz...
W końcu już zrezygnowana - do publiczności:
- Kochani, ale ja już nie mam siły śpiewać!...
A publiczność:
- Ku**a! Śpiewaj, aż się nauczysz!
 

24 sierpnia 2008

Zwykły dzień

Usual working day: 

Wake up, 
Nokia, Colgate, Nescafe, Hochland, Orbit. 
Renault, Compaq, Epson, Nokia, Nokia, Nokia. 
McDonalds, Coca-Cola, Orbit. 
Compaq, Epson, Nokia, Nokia, Nokia. Renault. 
Tuborg. 
Tuborg. 
Tuborg-Tuborg-Tuborg-Tuborg. 
Nokia... Nokia. 
Durex. 
Colgate.

Day is over
 

23 sierpnia 2008

Odstraszyć mężczyznę

Które ze zdań skuteczniej odstraszy mężczyznę?
1. Wynoś się albo zawołam policję!
2. Kocham cię, chcę za ciebie wyjść i mieć z tobą dzieci.
 

22 sierpnia 2008

Dzwonki

Dziecko z mamą na wakacjach na wsi. Mama mówi:
- Spójrz córeczko, te owieczki mają dzwonki!
Córka:
- Polifoniczne?
 

21 sierpnia 2008

Po randce

Po randce: 
- Czy odprowadzisz mnie do domu, Romanie? 
- Tak, wzrokiem... 
 

19 sierpnia 2008

Głodne misie

Przychodzi okres wiosenny. Misie budzą się w gawrze. Stwierdzają, że niedźwiedzice jeszcze śpią, a że są dżentelmenami, więc ich nie budzą. Ale jak to chłopy, po tak długim życiu w celibacie postanawiają, iż trzeba coś wymyślić. A więc zaczynają to robić między sobą. W pewnym momencie wpada zając i otwiera oczy ze zdumienia. Po chwili ucieka w las. Jeden misio mówi do drugiego:
- Jesteś szybszy i złap tego pierdzielonego zająca, bo to jest największy plotkarz w lesie.
Misio goni zająca przez las. W pewnym momencie zajączek wpada do jeziora. Misio wkłada swoją ogromna łapę i go szuka. Po chwili wyciąga bobra i go pyta:
- Nie widziałeś może zająca?
Na to bóbr:
- Utonął, ty pedale.
 

18 sierpnia 2008

Pamięć

Po 15 latach małżeństwa żona pyta:
- Kochanie, czy jak mnie prosiłeś o rękę, to klękałeś, bo ja już nie pamiętam? 
- Ja też chcę zapomnieć.
 

17 sierpnia 2008

Granice

I sekretarz pyta przechodnia:
- Co byście zrobili, gdybym otworzył granice?
- Uciekałbym na drzewo.
- Na drzewo? Dlaczego?
- Żeby mnie nie zadeptali...
 

16 sierpnia 2008

Z gównianym morałem

Była zima. Szedł wróbelek i było mu bardzo zimno. Nagle nasrała na niego krowa. Ciepło zrobiło się wróbelkowi i zaczął ćwierkać. Usłyszał to jastrząb, przyleciał i zjadł wróbelka. Jakie są z tego 3 morały?
1. Nie każdy, kto na ciebie nasra, jest twoim wrogiem.
2. Kiedy siedzisz w gównie, to nie ćwierkaj.
3. Nie każdy, kto cię z gówna wyciągnie, jest twoim przyjacielem.
 

15 sierpnia 2008

Niezdecydowany baca

Idzie baca lekko zawiany ulicą i mruczy pod nosem:
- Wahom się, wahom się...
Spotyka go policjant:
- Baco co jest z wami? Co tam mruczycie pod nosem?
- Ano wahom się...
- A coś się stało?
- Ano wracom z wesela, a na weselu zabili mi syna, żonę zgwołcili, a drugiego syna cinzko łobili...
- To czemu się wahacie?
- Ano wahom się, cy iść na poprawiny...
 

14 sierpnia 2008

Światło

- Jak blondynka włącza światło po seksie?
- Otwiera drzwi w samochodzie.
 

Magiczna noc

- Chcę cię dziś zaprosić na magiczną noc miłości.
- Co masz na myśli?
- Najpierw cię przelecę, potem ty znikasz.
 

13 sierpnia 2008

Na szczęście

Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę, super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!

 

12 sierpnia 2008

Koniak

Siedzi sobie babka z dziadkiem, oglądają telewizję. Nagle babka mówi:
- Te stary, a może byśmy się koniaku napili?
- E, babka, przecież już cały wypiliśmy! Nie ma ani kropli.
- Idź stary do piwniczki, może coś się jeszcze uchowało.
Cóż było robić, poszedł dziadek do piwniczki, graty przesuwa, skrzynki przestawia. Nie ma. Przenosi worki z ziemniakami... i nagle Butelka! Podnosi cala zakurzona, przeciera trochę rękawem, czyta: "KONJAK". Uradowany leci do babki. Usiedli nalali, wypili, znowu nalali, znowu wypili i tak cała buteleczka pękła. I ni stąd ni zowąd nagle wzięła ich ochota na dziki seks. Dziadek brał babkę to z tej to z tamtej strony, ona była raz na górze raz na dole, raz aktywnie raz pasywnie, robili to po francusku, hiszpańsku włosku, jak tylko umieli. Gdy nad ranem zmęczeni leżeli ciężko dysząc, ale szczęśliwi, babka mówi:
- Dziadek, to chyba nas tak po koniaku tym wzięło. Zobacz, co to za marka.
Dziadek wziął pustą butelkę do ręki, przetarł dokładnie cały kurz i czyta:
- "Koń jak nie może, dwie krople na wiadro wody".
 

Mniemanie

Kiedy kobiety będą naprawdę równe mężczyznom?
Dopiero wtedy, gdy idąc ulicą, grube i kompletnie łyse, będą myśleć o sobie:
"Uch... Wyglądam tak super, że każdy facet chciałby mnie przelecieć."
 

11 sierpnia 2008

Obiadek

Mąż i żona jedzą obiadek, żona paskudnie oblała się zupą:
- Popatrz jak ja wyglądam - jak świnia!
- No - i jeszcze się zupą oblałaś.
 

Wiewiórczy interes

Spotyka się dwóch kolegów. Jeden z nich mówi do drugiego:
- Słuchaj stary ostatnio słyszałem, że można zrobić niezły interes na wiewiórkach.
- A skąd mamy wytrzasnąć te wiewiórki?
- Trzeba jechać za granicę po nie.
Obaj koledzy polecieli po te wiewiórki, ale się zastanawiają w jaki sposób je przemycić. Bo był to interes nielegalny, więc schowali sobie po jednej wiewiórce do majtek. Przylecieli z powrotem do Polski z wiewiórkami. Jeden z kolegów po wyjściu z samolotu wyrzuca wiewiórkę waląc nią mocno o ziemię, drugi pyta dlaczego to zrobił, a on odpowiada:
- Jak mi z dupy gniazdo zrobiła - nic nie powiedziałem, jak mi z ptaszka gałązkę sobie zrobiła - nic nie powiedziałem, jak z moich jaj orzechy zrobiła, też nic nie powiedziałem, ale jak orzechy chciała przeturlać do gniazda, to nie wytrzymałem...
 

9 sierpnia 2008

Facet z nożem

Na pogotowie przywieźli faceta z nożem wbitym między żebra, lekarz przyjmujący:
- Boli pana?
- Tylko jak się śmieję.
 

8 sierpnia 2008

Wyścigi konne

Al Capone (czy jakiś inny bandzior) porwał fizyka, inżyniera i chemika. Wtrącono ich wszystkich do piwnicy. Al mówi:
- W niedzielę są wyścigi konne. Stawiam wszystko na jednego konia - i on musi przyjść pierwszy. Jak to zrobicie - wasza sprawa, macie 24 godziny. 
Minęła doba, przyszło do prezentacji wyników. Inżynier kładzie na stół plany ostróg, które przy każdym uderzeniu w końskie boki dają iskrę elektryczną; chemik wyciąga karteczki ze wzorem rewelacyjnego, niewykrywalnego dopingu; a fizyk... wyciąga z kieszeni kawałek kredy, podchodzi do ściany i zaczyna: 
- Rozważmy konia o kształcie kuli, poruszającego się ruchem harmonicznym...
 

Zły znak

Zły znak: 
Jedziesz nocą, do lasu, w bagażniku. 
 

7 sierpnia 2008

Na giełdę

Franek mówi do kolegi:
- W niedzielę wybieram się z teściową na giełdę staroci.
- A ile chcesz za nią dostać?
 

Szyja

Rozmawia mrówka z żyrafą:
- Żyrafa, po co ci taka długa szyja?
- Jak jem i piję to bardzo długo czuję ten wspaniały smak.
- Żyrafa, a wymiotowałaś kiedyś???
 

5 sierpnia 2008

Emeryturka

- Dostałem dziś emeryturę i chyba zaszaleję!
- Jak?!
- Włączę światło na pół godziny!
 

4 sierpnia 2008

Drzewo

- Widzisz to drzewo????
- Nie...
- To biegnij, aż zobaczysz.
 

3 sierpnia 2008

Znaleźć tego mężczyznę

Dlaczego tak trudno kobiecie znaleźć mężczyznę, który byłby wrażliwy, troskliwy i przystojny?
Bo on przeważnie już ma partnera.
 

20 lipca 2008

Wspaniały dzień

Małżeństwo 90-latków wybrało się do doktora. Najpierw wchodzi facet. Lekarz pyta go jak minął mu dzień. On na to:
- Wspaniale, Bóg jak zwykle był dla mnie dobry. Gdy wszedłem dziś do kibla zapalił mi światło, a jak skończyłem to zgasił.
Doktor pokiwał głową, dał tabletki i kazał wejść żonie. Powiedział, co przed chwilą usłyszał od jej męża, a ta momentalnie zerwała się z miejsca i biegnie w kierunku drzwi. Lekarz:
- Zaraz nie skończyłem z panią jeszcze, co się stało? 
Na to kobieta:
- Ten skurczybyk znowu nasrał do lodówki!
 

Zupa z kury

Rozmowa dwóch gostków:
- Słuchaj, jak nazywa się zupa z wielu kur?
- Nie mam pojęcia.
- Rosół, Z KUR WIELU.
- Dobre, muszę opowiedzieć swojemu szefowi.
Drugi dzień w pracy:
- Szefie, szefie jak się nazywa zupa z wielu kur?
- Nie wiem.
- Rosół, ty ch*u!
 

19 lipca 2008

Czapka

- Przepraszam, panie władzo, czapkę ma pan daszkiem do tyłu.
- Nie szkodzi, zaraz będę wracał.
 

Wiek gór

Baca oprowadza turystów po Tatrach, nagle jeden turysta się pyta:
- Baco, ile te góry mają lat?
- 2 miliony i trzy miesiące.
- A skąd wy to wiecie z taką dokładnością?
- Ano trzy miesiące był u mnie taki facet i mówił że mają 2 miliony, no to teraz mają 2 milliony i trzy miesiące.
 

Dresik

Policja zatrzymuje dresiarza:
- Imię?
- Jaś.
- Nazwisko?
- Kowalski.
- Adresik?
- Oryginalny, Adidasa!
 

18 lipca 2008

Powrót do domu

Mąż wraca dzień wcześniej z delegacji. Wchodzi do sypialni i zastaje swoją żonę z kochankiem w łóżku.
Mąż (krzykiem):
- Co wy tu robicie?! 
Żona (do kochanka):
- A nie mówiłam, że idiota... 
 

17 lipca 2008

Setka

Dwóch studentów przy flaszce. Jeden wyciąga fajki.
- Te, ile palisz na setkę? 
 

16 lipca 2008

Do strażaków

"W związku z licznymi przypadkami niesprawności urządzeń gaśniczych niniejszym zarządza się przeprowadzanie testu szczelności węży strażackich na dwa dni przed pożarem."

Komendant OSP

 

15 lipca 2008

Dziurka w penisie

Po co mężczyźnie dziurka w penisie?
Żeby mógł mówić: "Mam otwarty umysł."
 

14 lipca 2008

Miodek

- Prosiaczku, Krzyś dał nam 10 słoiczków miodu - mówi Kubuś Puchatek. - Czyli po osiem dla każdego...
- Kubusiu, ale to wychodzi po pięć.

- Licz sobie jak chcesz, ale ja już swoje osiem zjadłem...

 

Cytaty z relacji sportowych - Krzysztof Miklas

1. Ciągnij Adam! Ciągniiiij!!!
2. Tonio powinien zmienić optykę w kierunku Wisły.
3. On miał bardzo zły początek sezonu... został szczęśliwym ojcem. (o Ahonenie)
4. Z morza alkoholu wypłynął Peterka.
5. No, Sven Hannawald, proszę Państwa... Już na 100% wygrał cały TCS... No chyba, że odpiąłby teraz narty i skoczył w butach.
6. Hannawald cieszył się trochę sam ze sobą!!! (sytuacja: Hanni po zwycięstwie leżał na śniegu pod bandą)
7. No, Simon Amman. Ja go znam, często z nim rozmawiam po... przed... to proszę Państwa bardzo fajny chłopak, sympatyczny, dowcipny, taki wesoły i szalenie utalentowany...
8. Widzimy dynamiczny skok Hannawalda, zakończony lądowaniem.
9. Ta dyskwalifikacja była wynikiem tego, że Hannawaldowi w locie wypadły plomby. (chodziło o te w kombinezonie)
10. Adaś leć, leć! Oj spadł!!! Nie... leci, leci!!!
11. Liegl to wielki żywy latawiec!!!
 

11 lipca 2008

Adam i Ewa

Idzie Adam i Ewa przez Raj. Ewa pyta Adama drżącym głosem:
- Adamie kochasz mnie?
- A kogo mam kochać?
 

10 lipca 2008

Głowa

Idzie dwóch milicjantów ulicą. Jeden z nich znajduje ściętą głowę, podnosi ją do góry i mówi do drugiego: 
- Ty, to Stasiek! 

- No, co ty, Stasiek był wyższy.

 

Po stosunku

Mąż do żony po skończonym stosunku:
- Miałaś orgazm?
- Nie miałam.
- I co się mówi?
- Przepraszam!
 

8 lipca 2008

Dialog zakochanych

Przed ślubem:
Ona: Cześć!!!
On: No nareszcie, już tak długo czekam!
Ona: Może chcesz, żebym poszła?
On: Nie! Co ci przyszło do głowy? Już sama myśl o tym jest dla mnie straszna!
Ona: Kochasz mnie?
On: Oczywiście o każdej porze dnia i nocy!
Ona: Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
On: Nie! Nigdy! Dlaczego pytasz?
Ona: Chcesz mnie pocałować?
On: Tak, za każdym razem i przy każdej okazji!
Ona: Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
On: Zwariowałaś? Przecież wiesz, jaki jestem!
Ona: Czy mogę ci zaufać?
On: Tak.
Ona: Kochanie...

Siedem lat po ślubie:
czytajcie od dołu...w górę...
 

7 lipca 2008

Marsjanie

- Tatusiu, tatusiu, Marsjanie to nasi przyjaciele czy wrogowie?
- Czemu pytasz synku?
- Bo przyleciał wielki statek kosmiczny i zabrał babcię.

- Aa, w takim razie to przyjaciele.

 

4 lipca 2008

Na pustyni

Spragniony podróżnik widzi na pustyni Eskimosa zajadającego loda.
- Fatamorgana...

- Nie, Bambino - odpowiada Eskimos.

 

3 lipca 2008

Cytaty z relacji sportowych - Marcin Zimoch

1. Ci Japończycy! Te powietrzne cyborgi!

2. W dzisiejszym konkursie wystąpi na pewno Adam Małysz, a obok niego pewnie 49 innych zawodników, niedługo się przekonamy jakich.

 

2 lipca 2008

Kochane dziewczęta

Kochane dziewczęta - macie problemy z nadwagą, wypadają wam włosy? Macie na twarzy trądzik i wapory? 

Zapraszamy do nas! U nas ciemno i jesteśmy pijani!

 

30 czerwca 2008

Problemy z parkowaniem

Dlaczego kobiety mają problemy z parkowaniem?
Skoro całe życie wmawia się im, że TO ma 20 cm...
 

29 czerwca 2008

Piłeś.. nie jedź

Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze, nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer. 
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer.  Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?
 

Jak się lekarz nazywa

Pewien facet cierpiał na zaniki pamięci. Pewnego dnia, gdy przyszli do niego goście, zaczął opowiadać, że teraz leczy się u bardzo dobrego lekarza. Przyjaciele zapytali więc, jak ów medyk się nazywa. 
- No właśnie, miałem na końcu języka... Pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy...
- No był, Homer. Ten lekarz ma na nazwisko Homer?
- Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem, które próbowali zdobyć...
- No tak, zdobywali Troję. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa? Albo mieszka na takiej ulicy?
- Nie, nie, nie! Tam był taki wódz tych, no, Greków, taki główny... 
- Agamemnon?
- O! No i on miał brata...
- Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem?
- Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene... jak mu tam, uprowadził żonę.
- Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?
- Nieeeee! Ta żona, co on ja uprowadził, to jak miała na imię?
- Helena.
- Właśnie. Helena! Helenkaaaaaaaaa - woła do żony myjącej w kuchni naczynia. - Jak się nazywa ten mój lekarz?
 

28 czerwca 2008

Jogurt

- Dlaczego blondynka otwiera jogurt w sklepie?
- Bo na opakowaniu jest napisane "Tu otwierać".
 

27 czerwca 2008

Męski problem

Facet miał problem z przedwczesnym wytryskiem, więc poszedł do lekarza. Zapytał co ma zrobić, żeby problemu nie było. Lekarz mu poradził:
- Jak już będziesz dochodził, to spróbuj się jakoś wystraszyć.
Facet tego samego dnia poszedł do sklepu i kupił sobie pistolet startowy (starter), który robi dużo huku i potrafi nastraszyć jak cholera. Podniecony myślą wypróbowania nowego sposobu poleciał szybko do domu. W domu zastał żonę czekającą nago w łóżku. Zaczęli od pozycji 69 i facet momentalnie poczuł, że zaraz dojdzie, więc wystrzelił, żeby się przestraszyć. Następnego dnia znów wybrał się do lekarza. Lekarz pyta:
- No i jak było?
Facet na to:
- Niezbyt fajnie. Kiedy wystrzeliłem, to żona zesrała mi się na twarz, odgryzła mi 5 cm penisa, a z szafy wyszedł sąsiad z rękami w górze.
 

26 czerwca 2008

Obiadek

Przychodzi facet do domu po pracy i chce coś zjeść. Żona się pyta:
- Otworzyć ci puszkę? 
- Cipuszkę później, najpierw daj coś jeść.
 

Wykład fizyka

Matematyk i Inżynier byli na wykładzie u Fizyka. Temat był związany z teorią Kulza-Kleina odnoszącą się do procesów fizycznych, które występują w przestrzeniach 9-cio, 12-to i więcej wymiarowych. Matematyk siedzi i delektuje się wykładem w sposób widoczny gołym okiem, podczas gdy Inżynier marszczy brwi i wygląda na wielce zakłopotanego. Pod koniec wykładu Inżynier ma już potworny ból głowy. Na zakończenie Matematyk komentuje wykład jako
niezwykle ciekawy. Inżynier zapytuje go:
- W jaki sposób zrozumiałeś, o czym on mówił?
Matematyk:
- Po prostu wyobrażałem sobie to.
Inżynier:
- Jak można sobie coś wyobrazić, co występuje w 9-cio wymiarowej przestrzeni?
Matematyk:
- Po prostu najpierw wyobrażam to sobie w N-wymiarowej przestrzeni a potem zakładam, że N=9.
 

24 czerwca 2008

Łazienka

Co mówi kobieta po wyjściu z łazienki?
Ładnie wyglądam?


Co mówi mężczyzna po wyjściu z łazienki?
Na razie tam nie wchodź.
 

Francuski dla kobiet

Przykazania francuskie dla kobiet:
1) jeśli robisz to dla zabawy - wypluwaj.
2) jeśli z miłości - połykaj.
3) jeśli chcesz się popisać - przed połknięciem pogulgotaj!
.
.
Tak się drogie Panie smakuje wino!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 

22 czerwca 2008

Żeński golf

Panie grają w golfa. Jedna z nich uderzyła piłeczkę - chciała prosto, poszło w lewo. Niedaleko stojący obserwator żeńskich zmagań zgiął się w pół, wsadził dłonie pomiędzy uda i wrzasnął. Pani podbiegła do niego przerażona:
- Ja bardzo pana przepraszam, ale to było doprawdy niechcący!
Pan dalej jęczy.
- Jestem fizykoterapeutką, może będę w stanie panu pomóc...
Pan nadal jęczy... Pani rozpięła mu rozporek i rozpoczęła masowanie. Po 5 minutach pyta:
- No i jak?
- Bardzo przyjemnie, ale kciuk nadal boli...

19 czerwca 2008

Lista

W knajpie rozmawiają studenci:
- A jesteś na liście Wildsteina?
- To Wildstein puścił listę? Kiedy?
 

18 czerwca 2008

Koniec roku szkolnego

Jasiu bardzo uśmiechnięty wchodzi do domu ze świadectwem. Woła go ojciec, żeby mu pokazał TO świadectwo, po czym mówi:
- Jasiu, ty debilu, z czego ty się cieszysz? Przecież tu są same pały z góry na dół!
A Jasiu na to:
- Jeszcze tylko wpierdziel i wakacje!!!
 

17 czerwca 2008

Trik

Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach... nic. Pewnego dnia spotkała sąsiadkę i opowiedziała o problemie. Ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi:
- Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy.
Kobita się unerwiła, opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia... stary piłuje już drugą godzinę... kobitka myśli sobie: "Ech...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..". Rozszerza staremu nogi i... cisza... Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka... podwójne honorarium... Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta:
- Pani...ale na czym polega ten trik z tymi nogami??
Znachorka:
- Moja droga... zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma...
 

Co to może być

- Co to może być, trzeci dzień nie chce mi się robić?!
- Pewnie środa.
 

15 czerwca 2008

Ziółka

Do domu klienta apteki dzwoni aptekarz:
- Dzień dobry, przepraszam, że pana niepokoję, ale zaszła pomyłka przy wczorajszym zakupie.
- Taaak? A co się stało?
- Kupował pan tymianek dla teściowej, a my omyłkowo wydaliśmy cyjanek.
- No i jaka to różnica?
- Cztery pięćdziesiąt.
 

12 czerwca 2008

Po imprezie

Studentka wraca do swojego pokoju z imprezy w sąsiednim akademiku:
- Nie uwierzycie dziewczyny. Wypiłam cztery setki wódki i majtki jak ręką odjął.

11 czerwca 2008

Listonoszowi

Po przeszło czterdziestu latach pracy w zawodzie listonosza przyszedł czas na emeryturę. Okoliczni mieszkańcy, każdy na swój sposób, postanawiają podziękować mężczyźnie za wieloletnią pracę. Kiedy przychodzi do pierwszego domu, otrzymuje czek na sto złotych. W kolejnym domu dostaje pudełko kubańskich cygar, w trzecim - butelkę drogiej whisky. Kiedy dochodzi do czwartego domu, drzwi otwiera piękna, skąpo odziana blondynka. Zaprasza go do środka, zaciąga do sypialni i tam uprawiają seks przez godzinę. Potem kobieta przygotowuje królewski posiłek, a na koniec podaje kawę z banknotem dziesięciozłotowym pod filiżanką. Zaciekawiony listonosz pyta blondynkę:
- To, co pani dla mnie zrobiła, było wspaniałe, ale po co ta dycha?
Kobieta wyjaśnia mu:
- Zastanawialiśmy się z mężem, jaką niespodziankę panu zrobić w ostatnim dniu pracy i mąż powiedział: "Pieprz go... Daj mu dychę". No, a posiłek wymyśliłam sama!
 

10 czerwca 2008

Jajka

Pytanie do gazety kulinarnej - dział porad: 
"Czy jajka należy trzymać w lodówce? - Antoni J."
Odpowiedź:
"Osobiście nie polecam. Drzwi się nie domykają i może boleć. - st. kuch. Jan W."
 

9 czerwca 2008

Cytaty z relacji sportowych - Jan Ciszewski

1. Włodzimierz Smolarek krąży niczym elektron wokół jądra Zbigniewa Bońka.
2. A teraz wszystko w rękach konia! (komentując zawody na Służewcu powiedział przed rozpoczęciem biegu).
 

8 czerwca 2008

Geografia

Na lekcji geografii nauczyciel pyta Jasia:
- Gdzie leży Kuba?
Na to Jasio:
- Kuba leży w domu, ma grypę...
 

6 czerwca 2008

Z dokumentacji szpitalnej

1. Pacjent ma dwoje nastoletnich dzieci, lecz poza tym nie wykazuje objawów choroby psychicznej.
2. Pacjent uskarża się na ból w klatce piersiowej po ośmiu miesiącach leżenia na lewym boku.
3. Podczas badania kolano było zaczerwienione i obrzęknięte, a na drugi dzień zniknęło.
4. Pacjentka nieustannie szlocha i płacze, wygląda także nieco depresyjnie.
5. Pacjentka cierpi na depresję od czasu pierwszej wizyty u mnie w 1996.
6. Wyjątek z wypisu ze szpitala: Żywy, ale bez mojego zezwolenia.
7. Wyglądający zdrowo zgrzybiały 70-letni mężczyzna, wysoce sprawny umysłowo, zaawansowany Alzheimer.
8. Pacjent odmówił sekcji.
9. Denat twierdzi, że nie miał poprzednich historii samobójstw.
10. Pacjent twierdzi, że białe krwinki zostawił do badania w innym szpitalu.
11. Historia medyczna pacjenta wygląda zdumiewająco dobrze, przybrał jedynie na wadze 20 kg w ciągu trzech ostatnich dni.
12. Pacjent miał na śniadanie kanapki, a po południu anoreksję.
13. Notatka z konsultacji: Tak między nami mówiąc, powinno nam się udać zapłodnić tę pacjentkę.
14. Ponieważ pacjentka nie może zajść w ciążę z mężem, powinniśmy za niego nad nią popracować.
15. Pacjent nie ma czucia od palców stóp w dół.
16. Przebywając na intensywnej terapii pacjentka została przebadana, prześwietlona i wysłana do domu.
17. Skóra pacjenta pozostała sucha i wilgotna.
18. Pacjent uskarża się na okazjonalne, ciągłe i nieprzerwane bóle głowy.
19. Pacjent wykazywał pełną przytomność i współpracę, i nie odpowiadał na pytania.
20. Pacjentka stwierdziła, że na zatwardzenie cierpiała przez większość życia do momentu rozwodu.
21. Badanie rektalne (analne) ujawniło powiększoną tarczycę.
22. Obie piersi są równe i reagują na światło.
23. Badanie genitaliów wykazało, że pacjent był pochodzenia żydowskiego, ponieważ był oberżnięty.
24. Skóra: nieco blada, ale obecna.
25. Badanie bioder wykonano pacjentce wieczorem w łóżku.
26. Pacjent był skonsultowany także przez dr A., który stwierdził, że powinniśmy usiąść na tyłku i zgodzić się z jego diagnozą.
27. Pacjentka nie odczuwa sztywności ani dreszczy, choć jej mąż twierdzi, że ostatniej nocy była wyjątkowo gorąca w łóżku.
 

Cześć, wilku

Zajączek spotyka wilka i mówi:
- Cześć, wilku!
- Spierdalaj.
Historia powtórzyła się kilka razy. Pewnego razu, na dzień przed planowaną randką, zajączek poprosił wilka, aby wyjątkowo odpowiedział przy jego nowej dziewczynie "cześć, zajączku".
Idzie zajączek z dziewczyną i spotkali wilka, wilk mówi:
- Cześć, zajączku!
- Spierdalaj.
 

5 czerwca 2008

Po

- Po tym co między nami zaszło, jako uczciwy i odpowiedzialny człowiek oświadczam, że ożenię się z tobą.
Ona naciągając właśnie majtki:
- A niby co zaszło?
 

4 czerwca 2008

Ile osób

Trzech mężczyzn obserwuje dom. W pewnym momencie do domu wchodzą dwie osoby. Za pół godziny wychodzą trzy.
Biolog mówi:
- Rozmnożyli się.
Fizyk:
- Nie, to błąd pomiaru.
Matematyk:
- Jak do środka wejdzie jeszcze jedna, to dom będzie pusty...
 

3 czerwca 2008

W hotelu

Zdenerwowana blondynka krzyczy do boja hotelowego:
- Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!
Boj:
- Ależ proszę pani, jedziemy na razie windą.
 

2 czerwca 2008

Krzesło

Przy barze siedzi pijany gość. Wchodzi do baru nowy klient i widząc wolne miejsce koło pijaka pyta się:
- Czy mogę się przysiąść?
Na to pijak patrząc wymownie pod krzesło obok:
- Kaaaziu, będziesszzzzz jeszcze korzystać?
 

30 maja 2008

Cytaty z relacji sportowych - Bohdan Tomaszewski

1. To cudowne dziecko dwóch pedałów... (o Szurkowskim)
2. Pani Szewińska nie jest już tak świeża w kroku jak dawniej...
 

Błędny rycerz

Błędny rycerz zabłądził na swej długiej wędrówce w posępnym, mrocznym lesie. Nadzieja już go opuścić miała, gdy usłyszał przecudne granie, jakoby pienia anielskie, a tak cudowna łagodność i błogość z tych pień bila, że serce rycerza napełniło się odwagą i postanowił sprawdzić, skąd też te niebiańskie dźwięki harfy dobiegać mogą. Dotarł też wkrótce do leśnej polany, na której w promieniach słońca siedziała przecudna dziewica w białej szacie, i swymi białymi palcy muskała struny harfy, dobywając z nich boskich tonów.
- Och, powiedz mi, piękna pani, co robisz tu, w tym mrocznym i posępnym lesie?! - zawołał zachwycony rycerz.
- A... tak se kurna z nudów brzdąkam.
 

29 maja 2008

Cyrkowy numer

W cyrku treser wychodzi na scenę z krokodylem, bierze drewnianą pałę i wali krokodyla w łeb. Krokodyl otwiera paszczę, a facet wyciąga członka i wkłada krokodylowi do pyska. Facet znowu bierze pałę i buch w łeb - krokodyl zamyka paszczę. Na sali konsternacja, ale facet spokojnie - buch pałą w łeb, krokodyl otwiera paszczę, facet wyciąga przyrodzenie, pokazuje całego członka zdumionej publiczności i mówi:
- A może ktoś z państwa chciałby spróbować tego numeru?
Zgłasza się jakaś kobieta:
- Ja bym chciała, tylko niech pan tak mocno nie bije po głowie.
 

28 maja 2008

Prezerwatywy

Chłopak w aptece kupuje prezerwatywy. Przebiera tam, rozmiary dobiera i po kolei wymienia różne smaki:
- Poproszę truskawkową, bananową, oooo i malinową też poproszę!
Wkurzona już mocno aptekarka:
- Panie... pan będziesz dupczyć, czy kompot gotować?

27 maja 2008

Facet i wiewiórki

Wraca facet do domu, a tu z przydrożnych zarośli wybiega wiewiórka. Facet po hamulcach, bo kocha zwierzęta. Patrzy, a wiewióra cała w gównie umazana. Wysiada, bierze chusteczkę i wyciera ją, bo mu się zwierza żal zrobiło. Już ma wsiadać do samochodu, a tu następna z góry na dół wysmarowana. No, więc bierze nową chusteczkę i wyciera pieczołowicie wiewiórkę. Już kończy, a tu następna, równie jak pierwsza i druga wysmarowana. Zdziwił się, ale wyciera ją tak, jak poprzednie, a tu z krzaków głos:
- Przepraszam, ma pan jeszcze jedną chusteczkę - wiewiórki mi się skończyły?
 

26 maja 2008

Żonaci golfiści

Czterech żonatych mężczyzn w niedzielne przedpołudnie gra w golfa. Przy 3-cim dołku jeden z nich mówi:
- Nie macie pojęcia, co musiałem przejść, żeby dzisiaj z wami zagrać. Musiałem obiecać żonie, że w przyszły weekend pomaluję cały dom.
Na to drugi:
- To jeszcze nic, ja musiałem obiecać, że wykopię w ogródku basen...
Trzeci:
- I tak macie dobrze... ja będę musiał przejść całkowity remont kuchni...
Czwarty z graczy nie odezwał się ani słowem, ale oczywiście pozostali nie dali mu spokoju:
- A ty czemu nic nie mówisz? Nie musiałeś nic obiecać żonie, żeby cię puściła?
- Nie - odparł czwarty - ja po prostu nastawiłem budzik na 5:30 rano, gdy zadzwonił, to szturchnąłem żonę i spytałem: "Seksik czy golfik?". W odpowiedzi usłyszałem: "Od....... się, kije są w szafie".

25 maja 2008

Fazujące zwierzaki

Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy. Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest ok.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie ok.
Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie troszku...
- Daj trochę stuffu, ja też chcę.
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, kurna, WYPUŚĆ POWIETRZE!

Krótki dialog

- Wczoraj wyznałem wszystkie grzechy swojej dziewczynie.
- I co?
- Nie pomogło, za trzy tygodnie ślub.

23 maja 2008

Bezpośredni fryzjer

Fryzjer do klientki z tłustymi włosami:
- Strzyżenie, czy wymiana oleju?

22 maja 2008

Na ulicy

Idzie sobie kobieta z dwójką dzieci ulicą. Nagle podchodzi do niej jakiś facet i pyta:
- Czy to są pani dzieci?
- Tak - odpowiada kobieta.
- Aha, bliźniaki pewnie...
- Nie, dziewczynka ma 12 latek, a chłopiec 7. Dlaczego myśli pan, że to są bliźniaki?
- Po prostu nie mogę uwierzyć, że ktoś przeleciał panią dwa razy.

20 maja 2008

Czy mogę..

W rodzinie:
- Mamo, mamo! Mam już 14 lat, czy mogę zacząć nosić stanik?
- Nie zawracaj mamie głowy Grzesiu.

Gorąco

Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą, zaczyna pytać pierwszego delikwenta:
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor. - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna?
- ???????????????
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi. Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta:
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi?
- Zdejmuję bluzkę - odpowiada studentka.
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia, a studentka mówi:
- Panie profesorze, mogę jeszcze zdjąć majtki, ale nawet jakby mnie mieli wyr*chać wszyscy faceci w autobusie, to okna nie otworzę.

18 maja 2008

Się pali

Leci sobie samolot, w kabinie siedzi kapitan, nagle przybiega stewardesa i mówi:
- Pppanie kkkapitanie sa... samolot ssię ppali!
- To idź to powiedzieć pasażerom!
- A...ale ja nnie mo...mogę, bbo kkkiedy się de...de...denerwuję, to się ją...jąkam.
- A kiedy się nie jąkasz?
- Kie...kkiedy śpie...śpiewam.
- To idź im zaśpiewaj, że samolot się pali.
Stewardesa wyszła więc do pasażerów i zaczyna śpiewać:
- Samolot się pali...
A pasażerowie:
- Sialalalala!

17 maja 2008

Dlaczego zwolniłem moją sekretarkę

Dwa tygodnie temu były moje urodziny, ale jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia, może nawet będzie miała jakiś prezent... Nie powiedziała nawet "cześć kochanie", nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą pamiętały - ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani słowem. Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany. Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej - ktoś pamiętał. Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny, może zjemy gdzieś razem obiad?
Zgodziłem się - to była najmilsza rzecz, jaką od rana usłyszałem. Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura sekretarka powiedziała:
- Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
- Właściwie to nie - stwierdziłem.
- No to chodźmy do mnie - zaproponowała.
U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy chwilę, a ona zaproponowała:
- Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
- Jasne - zgodziłem się bez wahania.
Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła... niosąc tort urodzinowy razem z moja żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali "Sto lat"... A ja, kurwa...! siedziałem na kanapie... w samych skarpetkach.

16 maja 2008

Byłem na mszy...

Byłem na mszy...
Kobieta w ławce obok mnie zapaliła papierosa...
Gdy to zobaczyłem, to mi piwo wypadło z ręki...

Zajmujący wykład

Profesor do studentów w czasie wykładów:
- Gdyby ci na końcu zachowywali się tak cicho, jak ci na środku, co rozwiązują krzyżówki, to ci z przodu mogliby spokojnie spać...

14 maja 2008

Wypracowanie Jasia

Pani w szkole kazała napisać wypracowanie ze słowem "prawdopodobnie". Jaś napisał:
"Ojciec wziął gazetę i poszedł do kibla. Prawdopodobnie będzie srał, bo czytać nie umie".

13 maja 2008

Wkurzona

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, ciągle jestem wkurzona, wszystko i wszyscy mnie wkurzają, a najbardziej wkurza mnie to, że wszystko mnie wkurza - proszę mi pomóc.
- Czy próbowała pani w jakiś sposób się wyciszyć, uspokoić, np. spacery w lesie, parku wśród śpiewu ptaków, spacerując boso po trawie - kontakt z przyrodą bardzo pomaga.
- E tam, panie doktorze - ptaki mnie wkurzają, bo drą ryje, w trawie pełno robactwa, pajęczyny, gałęzie zaczepiają o ubranie - nie, nie, przyroda mnie wkurza!
- To może inny sposób, np. kąpiel w wannie pełnej piany z aromaterapią, przy nastrojowej muzyce?
- E tam, panie doktorze, tego też próbowałam - piana mnie wkurza, bo szczypie w oczy, muzyka mnie wkurza, każda muzyka mnie wkurza, ta nastrojowa najbardziej mnie wkurza, a te olejki zapachowe, to dopiero wkurzające, kleją się, lepią, plamią, nie, nie - olejki najbardziej mnie wkurzają!
- No dobrze, to może seks? Jak wygląda pani życie seksualne?
- Seks!? A co to takiego?
- Nie wie pani co to seks!? No dobrze, zaraz pani pokażę, proszę za parawan.
Po chwili na parawanie lądują kolejne części garderoby: spodnie, spódnica, kitel, bluzka, biustonosz, majtki. Po kolejnej chwili słychać sapanie i wzdychania, wreszcie słychać głos kobiety:
- Panie doktorze, proszę się zdecydować: wkłada pan czy wyciąga, bo już mnie pan zaczyna wkurzać!

12 maja 2008

Góralska sprawiedliwość

Rozmawia dwóch górali:
- Baco, a jak ja bym się przespał z waszą żoną, to jak by my wtedy byli? Kumy? Szwagry?
- Wtedy to by my byli kwita.

11 maja 2008

Szkolny psycholog

Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog. Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami tylko stał samotnie. Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo jestem bramkarzem.

9 maja 2008

Fakt jednak pozostaje..

Jasiek zaprosił swoją mamę na obiad. W mieście, w którym studiował, wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Justyną. Jednak kiedy matka przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest wyjątkowo ładną i seksowną blondynką. Jak to każda matka zaczęła się zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Syn zobaczył, jak matka na nią patrzy i kiedy byli sami powiedział:
- Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna pyta się Jaśka:
- Słuchaj, nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką, nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
"Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny, nie piszę też, że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje: od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć."
Odpowiedź przyszła parę dni później:
"Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też, że z nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje: gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła.
Buziaczki, mama."

8 maja 2008

Draska-man

Przychodzi Ryszard Rynkowski do lekarza w osranych majtkach. Lekarz pyta:
- Co panu jest?

- "Dziewczyny lubią brąz...."

 

7 maja 2008

Wymiana zdań

Mija się na ulicy chłopak z dziewczyną. Widzi jaka jest brzydka i mówi do niej:
- W jakim ty zamku straszysz?!
A ona na to:
- Masz za małego konia, żeby tam dojechać!

Kłamstwa studenta

Jakie są trzy największe kłamstwa studenta?
1) Od jutra nie piję;
2) Od jutra się uczę;

3) Dziękuję, nie jestem głodny.

 

6 maja 2008

Gostkowie

Rozmawia dwóch dresów:
- Ty, co to za gostkowie: Bach, Mozart, Bethoveen?
- To równi kolesie. Piszą melodyjki do komóry.

5 maja 2008

Nadwrażliwość odbytu

Przychodzi 3 pedałów do lekarza i skarżą się, że chyba mają nadwrażliwość odbytu. Lekarz mówi, że musi to zbadać. Bierze pierwszego gościa, każe mu zdjąć spodnie i się pochylić, potem wkłada mu między pośladki drewnianą szpatułkę lekarską i pyta:
- Co pan czuje?
- 40 letni jesion, który przeżył dwa pożary lasu, z okolic Suwałk, ścięty dwa sezony temu, obrobiony w tartaku koło Białegostoku, wykończony niemieckim papierem ściernym o ziarnie...
- Dość! Ma pan wrażliwy odbyt, ale zobaczymy jak reszta.
Wchodzi drugi pacjent, sytuacja się powtarza, tylko lekarz ładuje mu między pośladki stetoskop i pyta:
- Co pan czuje?
- Niskoprocentowa ruda żelaza ze złóż północnej Szwecji, wydobyta około 5 lat temu, przetopiona w hucie w Zagłębiu Ruhry, z lekkim dodatkiem manganu, tytanu i....
- Dość! Ma pan wrażliwy odbyt, ale jeszcze sprawdzę ostatniego z was.
Wchodzi trzeci koleś, zdejmuje spodnie, pochyla się, lekarz wkurzony chlusnął mu w tyłek kubek gorącej herbaty, a on na to:
- Oj oj oj!
- Co, gorąca?!
- Nie, gorzka!

Dla odmiany

Mąż: A może dla odmiany szybki numerek?
Żona: Odmiany od czego...?

30 kwietnia 2008

Żałoba

Karen straciła męża prawie cztery lata temu i nadal go opłakiwała. Jej córka namawiała ją ciągle, by wróciła do świata i zaczęła normalnie żyć. W końcu Karen zgodziła się wyjść z kimś na randkę. Córka natychmiast zorganizowała jej faceta, żeby tylko matka się nie rozmyśliła. Poznali się i po sześciu tygodniach facet zaproponował Karen wspólny weekend. Pierwszej nocy rozebrali się oboje. Karen stanęła przed nim naga, z wyjątkiem pary czarnych koronkowych majtek, których nie zdjęła. On nagi, jak go Pan Bóg stworzył. Spojrzał na nią i spytał:
- Dlaczego masz na sobie czarne majtki?
Ona odpowiedziała:
- Możesz pieścić moje piersi, możesz dotykać każdą część mego ciała, ale tam, na dole ciągle noszę żałobę.
Facet zrozumiał, że tej nocy nic z tego nie będzie. Następnej nocy przerabiają ten sam scenariusz. Ona staje przed nim w czarnych majtkach, a on jest ubrany tylko we własną skórę... z tym wyjątkiem, że założył czarną prezerwatywę. Karen spojrzała na niego i pyta:
- Po co ci ta czarna prezerwatywa?
Facet odpowiada:
- Chcę złożyć moje najgłębsze kondolencje...

29 kwietnia 2008

Zagryźć teściową

Facet chciał sobie kupić jakieś drapieżne zwierzę, żeby zagryzło mu teściową, ale w sklepie były tylko pelikany. Sprzedawca powiedział, że są one wyjątkowo groźne, więc kupił dwa do domu. Postanowił je wypróbować:
- Pelikany na stół!
Pelikany totalnie rozpieprzyły stolik. Facet wniebowzięty mówi dalej:
- Pelikany na krzesło!
Ptaki rozdziobują krzesło. Nagle wchodzi teściowa i od progu krzyczy:

- A na ch*j ci pelikany?

 

27 kwietnia 2008

Ile ważysz..

Lew, król zwierząt, postanowił znać wagę wszystkich zwierząt. Wydał rozporządzenie, że wszystkie zwierzaki maja się zważyć, później przyjść do niego i podąć mu swój ciężar.
Przychodzi sarenka:
- Ile ważysz? - pyta lew.
- 50 kilogramów - mówi sarenka.
- W porządku.
Przychodzi wiewiórka.
- Ważę 2 kg - powiada wiewiórka.
- Dobrze, zanotowałem - mówi lew.
Przyszło dużo zwierząt. W końcu przybył zając.
- Ile ważysz zajączku? - pyta lew.
- 60 kg.
- Bez żartów zajączku!!! - krzyczy lew.
- 60 kg.
- Zajączku, nie żartuj, ile naprawdę ważysz?
- 60 kg.
- Zajączku, bez jaj!!! Ile ważysz?
- A... bez jaj to 2 kg.

26 kwietnia 2008

Włamanie z przesłaniem

Pod nieobecność właścicieli do pewnego domu włamał się włamywacz. Pewien, że nikt go nie widzi zaczął buszować z zapaloną latarką po całym domu. Gdy miał już wrzucić do swojej torby kasetkę z biżuterią, nagle usłyszał ochrypły głos:
- Jezus cię widzi!
Włamywacz natychmiast wyłączył latarkę i zastygł w bezruchu bojąc się nawet drgnąć. Ale gdy przez chwilę nie było słychać, nawet szmeru, to pewien, że się przesłyszał i obiecując sobie długie wakacje znowu sięgnął po kasetkę. I znowu jak grom rozległ się głos:
- Jezus cię widzi!
Złodziej w popłochu zaczął na oślep świecić dookoła latarką i ujrzał pod ścianą siedzącą na drążku papugę. Odetchnął z ulgą:
- To ty to wołałaś?
- Tak, chciałam cię po prostu ostrzec. - Jezus śledzi każdy twój krok!
- Ostrzec, tak? A kim ty właściwie jesteś?
- Mojżesz.
- Co za debil nazwał papugę Mojżesz?
- Ten sam, który nazwał rottweilera Jezus!

Nieznajomi

Siedzi dwóch pijaczków w knajpie. Piją ostro. Około północy:
- Wiesz stary, muszę już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwójką na parterze.
- Zaraz... To JA mieszkam pod dwójką!
- Chwila....... JACUŚ!?
- TATA???????

22 kwietnia 2008

Ciekawa prośba

Do seksuologa przychodzi para w podeszłym wieku.
- Czym mogę państwu służyć? - pyta doktor.
- Czy pan doktor mógłby popatrzeć, jak odbędziemy stosunek?
Doktor spogląda na nich zaskoczony, ale wyraża zgodę. Kiedy para skończyła, doktor mówi:
- Nie widzę żadnej nieprawidłowości w państwa stosunku.
Para płaci za wizytę 50 dolarów i wychodzi. Identyczna sytuacja powtarza się przez kolejne parę tygodni. Wreszcie doktor nie wytrzymuje i pyta:
- Co dokładnie chcecie znaleźć?

- Niczego nie chcemy znaleźć, panie doktorze - odpowiada starszy pan. - Ona jest mężatką, więc nie możemy pójść do niej. Ja jestem żonaty, więc nie możemy pójść do mnie. W Holiday Inn każą płacić 90 dolarów, w Hiltonie 108. U pana robimy to za 50, z czego kasa chorych zwraca nam 43.

 

Jakaś taka znajoma

Stoję sobie ostatnio spokojnie w kolejce do kasy w hipermarkecie. Stoję sobie..., stoję... Nagle zauważam przy drugiej kasie, wpatrzoną we mnie i uśmiechającą się DO MNIE blondynę. Ale jaką blondynę! Mówię Wam! Karaiby, słońce, plaża, Bacardi...! Ostatnio ładne dziewczyny się do mnie tak uśmiechały, gdy przytaszczyłem do akademika, na drugi dzień po imprezie, skrzynkę zimnego piwa. Ale to było 10 lat temu... Ta jednak uśmiechała się do mnie przyjaźnie, nawet bez piwa. Jakaś taka znajoma mi się przez chwilę wydała, ale nie mogłem sobie przypomnieć skąd... Pewnie podobna do jakiejś aktorki... Powoli budził się we mnie głęboko uśpiony instynkt łowcy. Mieszanka adrenaliny i testosteronu wypełniały mój organizm. To one kazały mi bez zastanowienia zapytać:
- Przepraszam, czy my się skądś nie znamy?
Wypadło nawet nieźle. Lala połknęła haczyk. Jej reakcja była szybka, uśmiech bez zmian:
- Nie jestem pewna, ale chyba jest pan ojcem jednego z moich dzieci...
Mówi się, że ludzki umysł potrafi w sytuacjach ekstremalnych pracować nie gorzej od komputera. Mój był w tej sekundzie w stanie konkurować z najlepszymi. Po chwili miałem wydruk. Zawsze używam gumek. Zdrada małżeńska jest już sama w sobie wydarzeniem szargającym nerwy szanującego się mężczyzny. Po co ją jeszcze dodatkowo komplikować? Mój komputer pokładowy przypomniał mi tylko trzy przypadki, które były odstępstwem od tej zasady. Koleżanka z pracy, na szczęście tak brzydka, że sama jej twarz była najlepszym zabezpieczeniem. Koleżanka żony z pracy, na szczęście po takim alkoholu, że mi nie do końca... tego... Jest! Pozostała tylko jedna możliwość, kiedy mogłem sobie "strzelić" dzidziucha na boku. Nie omieszkałem podzielić się tą radosną nowiną z matką "mojego" nieślubnego dziecka i setką kupujących przy okazji:
- Już wiem! Pani musi być tą striptizerką, którą moi koledzy zamówili na mój wieczór kawalerski przed 8-ma laty! Pamiętam, że za niewielką dodatkową opłatą zgodziła się pani wtedy robić TO ze mną na stole w jadalni na oczach moich klaszczących kolegów i tak się pani przy tym rozochociła, że na koniec za darmo zrobiła im pani wszystkim po lodziku!
Zaległa całkowita cisza. Nawet kasjerki przestały pracować. Wszyscy wpatrywali się na przemian we mnie i w czerwieniącą się coraz bardziej ślicznotkę. Kiedy osiągnęła kolor znany w kręgach muzycznych jako "Deep Purple" wysyczała przez śliczne usteczka:
- Pan się myli!
...Karaiby zastąpiła Arktyka....
- Jestem wychowawczynią pana syna w 2b...