Leci sobie samolot, w kabinie siedzi kapitan, nagle przybiega stewardesa i mówi:
- Pppanie kkkapitanie sa... samolot ssię ppali!
- To idź to powiedzieć pasażerom!
- A...ale ja nnie mo...mogę, bbo kkkiedy się de...de...denerwuję, to się ją...jąkam.
- A kiedy się nie jąkasz?
- Kie...kkiedy śpie...śpiewam.
- To idź im zaśpiewaj, że samolot się pali.
Stewardesa wyszła więc do pasażerów i zaczyna śpiewać:
- Samolot się pali...
A pasażerowie:
- Sialalalala!
Witam na moim Blogu!
Znajdziesz tutaj dużą porcję śmiechu i mam nadzieję, że dobrze przećwiczysz mięśnie brzucha ;-)
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.
18 maja 2008
Się pali
Kategoria:
W samolocie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz