Witam na moim Blogu!

Znajdziesz tutaj dużą porcję śmiechu i mam nadzieję, że dobrze przećwiczysz mięśnie brzucha ;-)
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.


11 kwietnia 2009

Znów nadchodzi tycia pora...

Przeciętny Polak w dni świąteczne 
Nic, tylko je i się leni... 
Potem go duszność męczy i kolka 
Razem z nim jęczy – przeciętna Polka 
Lecz nim tak jęczeć zaczną pospołu 
Siadają sobie do świątecznego stołu 
Inaugurując smakowy raj 
I tak na głowę... 
Kilka świątecznych jaj – 200 kal. 
Potem szyneczka – 450 kal. 
Schabik – 440 kal. 
Wędzonka – 490 kal. 
Biała kiełbasa – 310 kal. 
Tatar – 300 kal. 
Golonka – 630 kal. 
A gdy obrzydną im już zakąski 
Zaraz dostają kawałek gąski – 325 kal. 
Frytki – 250 kal. 
Ciut czerwonej kapusty – 25 kal. 
Barszcz na szynce tłusty – 180 kal. 
Do tego chlebek – 210 kal. 
Masło – 300 kal. 
I sól –15 kal. 
A w międzyczasie 
Gul – 180 kal. 
Gul – 180 kal. 
Gul – 180 kal. 
Wreszcie makowiec – 160 kal. 
Babka – 200 kal. 
Mazurek – 260 kal. 
Sernik – 170 kal. 
Rolada – 170 kal. 
Kilka ptifurek – 230 kal. 
Dwie czarne kawy, gorzkie – 2xzero kal. 
Kompotu łyk- 50 kal. 
Do tego znowu 
Cyk – 180 kal. 
Cyk – 180 kal. 
Cyk – 180 kal. 
Razem: 6.805 kal. 

Trzy razy dziennie – tak przez 3 dni 
I... 
Po świętach nie pozna nas nikt :)
 

Brak komentarzy: