W sklepie rybnym klientka długo grymasi i wybrzydza przy kupnie węgorza. Co chwila jakiegoś bierze do ręki i mówi:
- Ten taki cienki, a ten taki krótki, ten znowu...
Na to poirytowana ekspedientka:
- Szanowna pani! Węgorzyki nie kutasiki, w ręku nie urosną.
Witam na moim Blogu!
Znajdziesz tutaj dużą porcję śmiechu i mam nadzieję, że dobrze przećwiczysz mięśnie brzucha ;-)
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.
23 lipca 2009
Węgorzyki
Kategoria:
Na zakupach
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz