Rozmawia dwóch kolesiów:
- Kurna, stary, ale wczoraj była impra u Mareczka. Wódeczka, kobitki, skręty i kot.
- Jak kot?
- No, kot Mareczka. Stary, zielsko mu daliśmy do jarania.
- I co?
- Jak co? Posiedział z nami, pośmiał się trochę...
Witam na moim Blogu!
Zapraszam do lektury - najlepiej codziennie z rana, by dobrze nastroić się na cały dzień.
31 lipca 2010
U Mareczka
30 lipca 2010
Kurczak
Przy kasie w supermarkecie - autentyk:
Kolejka przed kasą... a w niej stoi facet z kurczakiem. Położył kurczaczka na taśmie, ale ponieważ była jakaś dziura w opakowaniu z kurczaka zaczęło cieknąć. Kasjerka uruchomiła taśmę - a tu za kurczakiem krwawa plama... Kasjerka chwyciła za telefon i krzyczy na cały supermarket:
- Proszę o przybycie pracownika do kasy nr 6 w celu posprzątania taśmy. Panu z ptaka pociekło...
29 lipca 2010
Mieszane uczucia
Co to są mieszane uczucia?
Gdy teściowa spada w przepaść twoim samochodem.
12 lipca 2010
Z uczniowskiego dzienniczka cz. I
- Na klasówce z informatyki twierdzi, że wcale nie ściąga, tylko kopiuje.
- Dłubie w zębach cyrklem, a to, co wydłubał, układa na ławce.
- Na wzmiankę o panu od fizyki krzywi się paskudnie.
- Córka przychodzi do szkoły w bardzo obcisłych bluzkach, czym rozprasza nauczycieli.
- Zapytany, czy ma jakieś zwierzę, odpowiedział, że świerzba.
- Nie chce śpiewać hymnu szkoły. Mówi, że uznaje tylko disco polo.
- Zaglądał do pokoju nauczycielskiego przez dziurkę od klucza.
- W czasie zwiedzania muzeum ślizgał się na kapciach i podciął nogi przewodniczce.
- Nie chce pisać klasówki, bo twierdzi, że to dla niej za duży stres.
- Na każde pytanie nauczyciela odpowiada: „O Jezus Maria!”
- Z radości, że nie ma nauczyciela zwalił tablicę.
- Zadaje pytania, na które nie znam odpowiedzi.
- Puszcza bąki i zwala winę na nauczyciela.
- Spóźnił się na lekcje i tłumaczył, że miał ważne spotkanie z Michaelem Jacksonem.
- Nie chce pisać kredą na tablicy, bo twierdzi, że to przestarzała metoda.
- Grał w okręty na dzienniku lekcyjnym.
- Pali papierosy, a przyłapany twierdzi, że to cygara.
- Przyłapany na paleniu w toalecie broni się, mówiąc że „wykurza Robale z kibla”.
- Grozi kolegom śmiercionośną bronią w postaci cyrkla.
- Pisze wypracowania hieroglifami.
- Pije wodę z akwarium i podjada rybkom pokarm.
- Spytał, czy zamiast iść do tablicy może wysłać SMS-a.
- Molestuje koleżankę długopisem.
- Naraża kolegów na śmierć, rzucając kredą po klasie.
- Kowalska i Jóźwiak nie chcą podać swego nazwiska.
- Pociął koledze sweter, chcąc sprawdzić jakość wyrobu.
11 lipca 2010
Niewykorzystany bilet
Siedzi facet na meczu o mistrzostwo świata, na jednym z najlepszych miejsc na stadionie. Koło niego puste siedzenie. Podchodzi koleś i pyta:
- Przepraszam. Czy to miejsce jest zajęte?
- Nie, proszę siadać.
Ten drugi siada i mówi:
- Wie, pan, trochę to nie do pomyślenia, żeby ktoś kupił taki drogi bilet na mistrzostwa świata i się nie pokazał...
Na co ten pierwszy mówi:
- To ja kupiłem ten bilet. Miał być dla mojej żony, ale ona właśnie zmarła. Po raz pierwszy od 26 lat jestem na tych mistrzostwach bez niej!
Temu drugiemu zrobiło się głupio i mówi:
- Ale trzeba było zaprosić kogoś z rodziny lub przyjaciela?
Na co ten pierwszy:
- Chciałem, ale oni wszyscy woleli iść na pogrzeb.
10 lipca 2010
Ostatnie słowa
Sędzia do oskarżonej:
- A więc nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji z meczu piłkarskiego?
- Nie, nie zaprzeczam.
- A jakie były jego ostatnie słowa?
- Oj, strzelaj, prędzej, strzelaj...
9 lipca 2010
Śmiertelnie chora
Do lekarza przychodzi blondynka i stwierdza, że jest śmiertelnie chora. Dotyka palcem wskazującym pleców, brzucha, głowy i nóg.
- Boli mnie tutaj, tutaj i tutaj - mówi.
Lekarz patrzy na nią podejrzliwie.
- Czy jest pani naturalną blondynką?
- Oczywiście!
- W takim razie ma pani złamany palec.
6 lipca 2010
Sposób na egzamin
Studentka przychodzi do sali profesora, nikogo poza nią i psorem nie ma, zamyka drzwi za sobą, przysuwa się do niego i słodkim głosikiem tak rzecze:
- Zrobiłabym wszyyystko, żeby zdać ten egzamin... - i przysuwa się jeszcze bliżej do profesora i tym razem szepcze mu do ucha:
- Zrobiłabym wszszszyyystko...
Na to profesor pobudzony:
- Naprawdę wszystko?
Ona mruga słodkimi oczkami, kokieteryjnie poprawia włosy i mruczy:
- Tak, wszyystkooo...
Na to psorek równie słodko na uszko do niej mówi:
- Aaa... pouczyłabyś się może trochę?
5 lipca 2010
Wynalazki
- Jakie znane rzeczy wynaleziono w Wąchocku?
- Wodoszczelna gąbka, latarka na baterie słoneczne, szynka w aerozolu (spray), urządzenie do zapalania zapałek od słońca.
4 lipca 2010
Cudaczny kogut
Do pewnego farmera przyjechał znajomy. Podczas oglądania farmy zauważa koguta ubranego w spodnie, koszulkę i szelki.
- O co tu chodzi? - pyta farmera.
- Dwa miesiące temu mieliśmy pożar w kurniku i spłonęły wszystkie jego pióra, więc moja żona zrobiła dla niego te ciuchy, żeby nie marzł...
- Ok, ale mówisz, że to było 2 miesiące temu, pióra mu odrosły, dlaczego wciąż je nosi?
- Bo nie ma nic śmieszniejszego, niż patrzenie jak próbuje przytrzymać kurę przy ziemi jedną nogą, drugą ściągnąć spodnie...
3 lipca 2010
Łoś
Biegnie myszka po lesie i spotyka łosia. Podbiega do niego od tyłu, patrzy i szepcze:
- Niesamowite!
Podbiega z przodu, patrzy i szepcze:
- Niepojęte!
Znowu obiega łosia, patrzy od tyłu i szepcze:
- Niesamowite!
I ponownie biegiem dookoła łosia. Patrzy od przodu i szepcze:
- Niepojęte!
I tak kilka razy. Łoś zdziwiony pyta myszkę:
- O co ci chodzi, myszko?
- Patrzę na ciebie łosiu i nijak nie mogę zrozumieć: z takimi jajcami, a takie rogi?!
2 lipca 2010
Właściwy wybór
Kowalski umiera i trafia do piekła.
Diabeł: Musisz sobie wybrać karę za twoje grzechy. Pamiętaj będzie ona trwała 1000 lat.
Diabeł oprowadza Kowalskiego przez piekło i wchodzą do pierwszej sali, gdzie małe diabełki przypiekają faceta ogniem.
Kowalski: Nie tego na pewno nie chcę.
Wchodzą do drugiej sali, gdzie facet jest bity pejczem.
Kowalski: Tego też nie chcę.
Wchodzą do trzeciej sali, gdzie piękna blondynka robi facetowi dobrze.
Kowalski: Tak, tak to mi się podoba.
Diabeł: Jesteś pewny?? Pamiętaj że kara będzie trwała 1000 lat.
Kowalski: Tak jestem pewny.
Diabeł podchodzi do blondyny i mówi:
- Blondi, możesz już przestać, przyszedł twój zmiennik.